Gryglas miał być jedną z tych osób, która "szkodziła" najwięcej podczas buntu Porozumienia Jarosława Gowina. To on miał być tym człowiekiem, który starał się przeciągnąć posłów Gowina na stronę PiS. Ostatecznie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a> doszedł do kompromisu z Jarosławem Gowinem, a Gryglas został na lodzie. Jego nazwisko pojawiło się w trakcie środowych rozmów. Gowinowcy mieli zażądać odsunięcia Gryglasa od ważnego resortu aktywów państwowych, bo stracił w ich oczach w ostatnim czasie. Ostatecznie ma się pożegnać z posadą w najbliższych dniach.To jednak nie koniec jego kłopotów, bo zostanie też wyrzucony z Porozumienia. Ta decyzja również ma zapaść w najbliższych dniach. Nie wiadomo natomiast, czy będą to ostatnie ruchy kadrowe w partii Gowina. Wciąż zagadką pozostaje los buntowników, jak np. Włodzimierza Tomaszewskiego, który oficjalnie sprzeciwił się Gowinowi.Zbigniew Gryglas w ubiegłej kadencji Sejmu uzyskał mandat, startując z list Nowoczesnej Ryszarda Petru. Następnie przeszedł do klubu PiS i stał się członkiem Porozumienia Jarosława Gowina. Gryglas wystartował w wyborach parlamentarnych jesienią ubiegłego roku z list PiS, jednak nie uzyskał mandatu. W grudniu 2019 r. został jednak powołany na wiceministra w nowym resorcie aktywów państwowych. Łukasz Szpyrka