W sobotę w Łodzi odbędzie się ogólnopolska konwencja PO, na której mają zapaść decyzje o nowym statucie i programie na przyszłoroczne wybory samorządowe. Natomiast w listopadzie mają ruszyć wybory nowych władz Platformy (poza przewodniczącym, którego kadencja kończy się w 2020 r.). <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joanna-mucha,gsbi,1583" title="Joanna Mucha" target="_blank">Joanna Mucha</a> w ubiegłym tygodniu zaprezentowała przygotowane przez siebie tezy do programu mogącego - według niej - stać się podstawą do zjednoczenia opozycji. W jej ocenie, b. premier i b. szef PO, a obecnie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk bardzo by się przydał w Polsce, ale nie można na niego czekać, jak na "rycerza na białym koniu". "To nie jest ten etap, to nie jest ten moment, że trzeba czekać na kogokolwiek (...), trzeba robić swoje. Grzegorz Schetyna jest naszym liderem, został przez nas, przez Platformę, przez wszystkich członków platformy, wynajęty do tego, żeby wypełniać zadania. Tymi zadaniami jest prowadzenie partii i wygrywanie wyborów i za te zadania będzie rozliczany" - podkreśliła. Według niej, na zaplanowanej na sobotę konwencji PO zapadną "ewentualne decyzje" ws. zmian kadrowych. Zastrzegła jednak, że nie spodziewa się żadnych decyzji dotyczących przyśpieszenia wyborów na funkcję przewodniczącego. W piątek na antenie TOK FM, swoje poparcie dla pomysłów Muchy zadeklarował Władysław Frasyniuk: