Podczas posiedzenia komisji o kwestię uprowadzenia polskiego fotoreportera zapytali Winida posłowie PiS. Wiceminister podał, że Polak został prawdopodobnie uprowadzony między godziną 12 a 14 w środę z lokalnego centrum prasowego.Jak wyjaśnił, centrum to, położone w obszarze kontrolowanym przez Wolną Armię Syryjską, było używane przez dziennikarzy syryjskich i międzynarodowych. - Do budynku, do sali wpadło około 15 zamaskowanych napastników, którzy dotkliwie pobili syryjskiego dziennikarza, który kierował tym centrum, skradli komputery, dokumenty, pieniądze, wszystkie wartościowe rzeczy. Polski fotografik znajdował się w tym momencie w tym miejscu i został uprowadzony przez tę grupę, która oddaliła się w nieznanym kierunku - relacjonował wiceminister Winid. Zapewnił, że MSZ zbiera wszelkie możliwe informacje na ten temat. - Staramy się ustalić szczegóły, nawiązaliśmy wczoraj wieczorem kontakt z rodziną, matką naszego obywatela, z jego bliskimi. Na razie jesteśmy w bardzo delikatnym momencie - powiedział. Dopytywany przez posłów, czy ktoś jeszcze został porwany, Winid odpowiedział, że nie. - Jest to niezwykle niebezpieczny teren, chciałem przypomnieć, że MSZ konsekwentnie, już od dwóch lat, apeluje do obywateli polskich, aby nie udawali się w miejsca konfliktu. Nasza placówka została przeniesiona tymczasowo do Bejrutu i możliwości udzielenia pomocy są bardzo ograniczone, niemniej podejmujemy wszystkie starania, aby próbować wyjaśnić tę sprawę - powiedział wiceminister. Winid zaznaczył, że w Syrii obecnie mamy do czynienia nie tylko z wojną między siłami rządowymi a opozycją. - To jest też wojna wewnątrz opozycji, kilka dni temu jeden z dowódców Wolnej Armii Syryjskiej został zastrzelony przez grupę islamistyczną" - powiedział. - To jest przez nikogo niekontrolowany teren, stąd możliwości działania są dosyć ograniczone, ale dokonujemy wszelkich możliwych prób, aby pozyskać wiedzę, informacje - dodał. W środę agencja Reuters podała, że fotoreporter Marcin Suder został porwany przez uzbrojonych islamskich bojowników na północnym zachodzie Syrii. Tego dnia minister spraw zagranicznych <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-radoslaw-sikorski,gsbi,2616" title="Radosław Sikorski" target="_blank">Radosław Sikorski</a> powołał zespół, który zajmuje się prawdopodobnym porwaniem Polaka w Syrii. Do porwania Sudera miało dojść w kontrolowanej przez rebeliantów miejscowości Sarakib (Saraqeb) w prowincji Idlib, na północnym zachodzie Syrii.