Jak poinformował wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, już na początku października zacznie działać baza przestępców seksualnych. Obecnie zbierane są jeszcze dane osób, które znajdą się w takim rejestrze. Chodzi głównie o pedofilów.
Wiadomo, że rejestr będzie się składał z dwóch części: publicznej i niejawnej. "Z tej pierwszej będzie mógł korzystać każdy. Z części niejawnej- tylko funkcjonariusze instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo oraz urzędnicy" - wyjaśnia Michał Wójcik.
W tym rejestrze publicznym będzie można znaleźć dane osób, które dopuściły się czynów na szkodę osób małoletnich ze szczególnym okrucieństwem, bądź działając w recydywie.
Znajdzie się tam wizerunek danej osoby oraz imię i nazwisko. "Natomiast jeśli chodzi o rejestr ograniczony, to tam znajdą się dane szczegółowe dotyczące poszczególnych osób takie jak pesel czy miejsce zamieszkania" - powiedział Wójcik.
Ustawę o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym przyjęto wiosną ubiegłego roku. Posłowie głosowali "za" niemal jednomyślnie. 'Wszystko po to, by strzec bezpieczeństwa obywateli' - dodaje Michał Wójcik.
Skazanemu umieszczonemu w rejestrze, który nie podałby swojego adresu lub jego zmiany, grozić będzie areszt, ograniczenie wolności lub co najmniej tysiąc złotych grzywny. Taką samą odpowiedzialność poniesie ten, kto dopuściłby osobę z rejestru do pracy z dziećmi.