Premier zaznaczył, że jego pierwsze sześć miesięcy jako premiera "było trudne". "Po kilku dniach art 7., po pierwszym miesiącu ustawa o IPN, po pierwszych trzech miesiącach sprawa nagród, po czterech miesiącach - potężny protest niepełnosprawnych" - wymieniał szef rządu. Zaznaczył, że do tych spraw doszła jeszcze afera GetBack, w którą - jak ocenił - "próbują ubrać prawicę". Zapewnił, że afera ta zostanie "bardzo dokładnie i do spodu wyjaśniona". Morawiecki podkreślił, że dotąd "brakowało czasu na myślenie strategiczne", ale - jak zaznaczył - obecnie może się już na tym skoncentrować. "Bardzo pomagają mi spotkania ze zwykłymi Polakami" - zaznaczył premier. Pytany, ile jest prawdy w doniesieniach o konflikcie w rządzie, Morawiecki powiedział, że publikacje medialne na ten temat są "najczęściej wyssane z palca". Podkreślił, że np. ma i miał dobre relacje z b. ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem. "Sugerowanie mi zamiaru zdymisjonowania ministra (koordynatora służb specjalnych) Mariusza Kamińskiego czy ministra (energii, Krzysztofa) Tchórzewskiego jest również kosmicznym pomysłem" - podkreślił. Na pytanie czy podtrzymuje swoją deklarację sprzed ponad roku, że PiS będzie rządziło do 2031 r. Mateusz Morawiecki odparł: "Bardzo chciałbym, byśmy rządzili kilka kadencji, bo wówczas będziemy w stanie trwale odmienić Polskę". "Jako kraj mamy ogromną szansę przed sobą. Te reformy mogą jednak zostać odwrócone. Mam nadzieję, że będziemy w stanie przekonać do siebie kolejne grupy obywateli. I naprawiając błędy bezwzględnej dla dużej części społeczeństwa transformacji III RP, budować sprawne państwo i nowoczesną gospodarkę opartą w coraz większym stopniu na polskim kapitale i podejściu solidarnościowym" - zaznaczył szef rządu. Morawiecki był też pytany czy ustawa tzw. 2.0, która reformuje system szkolnictwa wyższego, ma jego pełne wsparcie. "Do tej ustawy zostało wprowadzone kilkadziesiąt istotnych poprawek i dziś mamy wokół niej szeroki konsens. Ma ona również moje poparcie" - zadeklarował premier. "Piąta i czwarta setka, jeśli chodzi o pozycję naszych uczelni w rankingu uniwersytetów, to nie jest szczyt moich marzeń, ani szczyt możliwości polskich uczelni" - podkreślił Mateusz Morawiecki. "Jesteśmy jednym z najbardziej praworządnych państw w Europie" "Dziś jesteśmy jednym z najbardziej praworządnych państw w Europie; wierzę, że w najbliższych tygodniach, miesiącach uda nam się przekonać państwa członkowskie do naszych reform" - wskazał premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do sporu z KE ws. praworządności. W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Morawiecki został zapytany dlaczego brak jest nadal porozumienia z KE ws. praworządności, mimo ustępstw ze strony polskiego rządu. "Mówiąc szczerze, uważam, że główną przyczyną jest głębokie niezrozumienie przemian zachodzących w Europie Środkowej przez partnerów zachodnich. Jak Holender ma rozumieć transformację postkomunistyczną, jeśli nie ma on pojęcia, czym był komunizm? Postkomunizm był wytworem systemowo-ustrojowym komunizmu, który dziś staramy się przeorać. Zero-jedynkowe patrzenie na procedury, na instytucje wymiaru sprawiedliwości powoduje, że nasze zmiany nie spotykają się ze zrozumieniem" - odparł premier. "Dziś jesteśmy jednym z najbardziej praworządnych państw w Europie, mam co do tego pełne przekonanie. Musimy tylko przeprowadzić te reformy, których nie przeprowadzono przy wychodzeniu z komunizmu. A to, że procedura art. 7 trwa, to nie jest koniec świata. Ubolewam nad tym, ale nie rozpaczam" - dodał.