W tym tygodniu do Sejmu wpłynął projekt ustawy o ochronie zwierząt, autorstwa grupy posłów PiS, który zakłada m.in. wzmocnienie ochrony prawnej zwierząt, wprowadzenie obowiązku znakowania psów i utworzenie centralnego rejestru, zakaz hodowli zwierząt na futra i wykorzystywania zwierząt w cyrkach. Pod projektem podpisał się m.in. prezes PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a>. Mazurek pytana o ten projekt odpowiedziała, że to dopiero początek prac nad nim. "Projekt dopiero wpłynął do Sejmu będziemy nad tym dyskutować, nie wiem, jakie będzie rozstrzygnięcie, ale wiem jedno, że Jarosław Kaczyński i wielu z nas, jesteśmy wielkimi miłośnikami zwierząt i te zwierzęta będziemy chronić" - zaznaczyła. Rzecznik PiS pytana, "skąd nagły przypływ miłości do zwierząt" w partii, skoro "minister środowiska przyzwyczaił do tego, że raczej strzela do zwierząt", powiedziała: "(Czy) Jarosław Kaczyński nie przyzwyczaił do tego, że chroni wszystkie zwierzęta?". "To decyzja Jarosława Kaczyńskiego spowodowała, że chronione są łosie" - podkreśliła rzecznik PiS. Pod koniec października minister środowiska uchylił rozporządzenie zmieniające rozporządzenie ws. określenia okresów polowań na zwierzęta łowne z uwagi na potrzebę ponownego przeanalizowania wprowadzenia okresów polowań i ich terminów. Minister uchylił to rozporządzenie po trzech dniach od jego podpisania.