Poseł PiS domaga się od premiera wyjaśnień, dlaczego zapowiedziana rok temu walka z upartyjnianiem rządów i spółek skarbu państwa okazała się pustą deklaracją.Działania miały zostać podjęte przez Donalda Tuska rok temu na początku jesieni - przypomina <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-marcin-mastalerek,gsbi,2767" title="Marcin Mastalerek" target="_blank">Marcin Mastalerek</a> i ma nadzieję, że szef rządu będzie rozliczony za niespełnione obietnice. Dodatkowo poseł opozycji zarzuca Platformie Obywatelskiej, że pod jej rządami zatrudnianie partyjnych popleczników osiągnęło najwyższy poziom. "Wszystkie ekipy rządzące zmagały się z takimi praktykami, ale Donald Tusk osiągnął rekord świata. Kiedy PiS rządził, nepotyzmu nie było taką skalę" - mówi Mastalerek. Donald Tusk zapowiedział działania legislacyjne i organizacyjne mające na celu ukrócić zjawisko nepotyzmu w lipcu ubiegłego roku, kiedy wyszło na jaw, że syn ministra rolnictwa Stanisława Kalemby zatrudniony jest w Agencji Rynku Rolnego.