W przypadku obojga radnych, Gabrieli Łacnej i Rafała Porca, powodem zawieszenia jest niedawne poparcie - wspólnie z radnymi Prawa i Sprawiedliwości - wniosku o wotum zaufania oraz absolutorium dla zarządu woj. śląskiego, kierowanego przez Jakuba Chełstowskiego z PiS. Powodem zawieszenia europosła Marka Balta - szefa Nowej Lewicy na Śląsku - jest natomiast brak reakcji na taką postawę radnych, głosujących w śląskim sejmiku w tej i niektórych innych sprawach razem z PiS. - Poparcie przez radnych Nowej Lewicy absolutorium i wotum zaufania uważam za decyzję skandaliczną i niezgodną z linią partii. To jest tak, jakby posłowie i posłanki Nowej Lewicy głosowali za absolutorium dla rządu PiS-u - powiedział Czarzasty podczas konferencji prasowej w Sosnowcu. "W partii musi być konsekwencja" - Nie można używać retoryki antypisowskiej i głosować razem z PiS-em - podkreślił wicemarszałek Sejmu. - W partii musi być konsekwencja; nie ma dowolności w sprawach zasadniczych - ocenił. - To jasne stanowisko Lewicy w sprawie granicy rozmowy z PiS-em - mówił lider Nowej Lewicy. Sprawą zawieszonych radnych ma teraz zająć się partyjny sąd koleżeński, który może zdecydować o usunięciu zawieszonych działaczy z partii. Jak poinformował Czarzasty, zawieszenie w prawach członka partii oznacza utratę wszystkich pełnionych w niej funkcji. W przypadku europosła Balta - oznacza to funkcje wiceprzewodniczącego Nowej Lewicy, szefa jej śląskich struktur oraz członka rady wojewódzkiej i rady krajowej partii. "Czarzasty stracił ogląd sytuacji" - Ciężko mi się odnosić do słów przewodniczącego, zwłaszcza że nie wiem za co, bo nikt w tej sprawie ze mną nie rozmawiał - powiedział europoseł Marek Balt. - Dla mnie to jest śmieszne, nie mam ani żadnej decyzji, ani podstawy prawnej, ani uchwały - dodał. Balt przyznał, że on nie jest radnym i nie on brał udział w głosowaniu. - Czy pan przewodniczący Czarzasty głosował razem z PiS-em ustawy o podwyższeniu podatków? - pytał europoseł. - Nie rozumiem, co pan przewodniczący Czarzasty robi, ale - w mojej ocenie - stracił rzeczywisty ogląd sytuacji - podkreślił. - Mam nadzieję, że to tylko emocje jakieś i jakaś niefortunna wypowiedź, a nie rzeczywiste działanie, bo my jesteśmy demokratyczną partią, mamy sądy partyjne, więc ja potrzebuje uchwałę, decyzję przewodniczącego na piśmie - dodał polityk. Według niego niezadowolenie przewodniczącego może wynikać z faktu, że w sobotę Rada Województwa Nowej Lewicy podjęła uchwałę, w której zobowiązuje go do złożenia wniosku do sądu partyjnego o odwołanie Czarzastego za złamanie uchwał organów statutowych partii, jeśli ten nie zwoła na 11 września Konwencji Krajowej, co zostało ustalone na ostatniej Radzie Krajowej partii w czerwcu.