Marcin Ociepa uczestniczył w poniedziałek (30 listopada) w posiedzeniu Rady Koalicji Zjednoczonej Prawicy. Miało ono dotyczyć przede wszystkim sytuacji w Europie w związku z budżetem UE. W posiedzeniu brali udział między innymi premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mateusz-morawiecki,gsbi,1" title="Mateusz Morawiecki" target="_blank">Mateusz Morawiecki</a>, szef MON <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mariusz-blaszczak,gsbi,1239" title="Mariusz Błaszczak" target="_blank">Mariusz Błaszczak</a>, wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski czy wicepremier i minister aktywów państwowych <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-sasin,gsbi,22" title="Jacek Sasin" target="_blank">Jacek Sasin</a>. Obecni byli także liderzy współtworzących Zjednoczoną Prawicę ugrupowań: szef Porozumienia, wicepremier oraz minister rozwoju, pracy i technologii <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-gowin,gsbi,1495" title="Jarosław Gowin" target="_blank">Jarosław Gowin</a>, szef Solidarnej Polski i minister sprawiedliwości <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a>, wiceszef resortu z Solidarnej Polski Sebastian Kaleta oraz wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski. "Pewne różnice zdań" w koalicji Prowadzący "Graffiti" Marcin Fijołek zapytał Marcina Ociepę o to, czy w kwestii unijnych negocjacji jest jedno stanowisko całej Zjednoczonej Prawicy. - Pojawiają się pewne różnice zdań i to czyni naszą koalicję silniejszą - odpowiedział wiceminister. Podkreślił jednak, że "w sprawach zasadniczych" dotyczących negocjacji panuje zgoda. - Jesteśmy w trakcie negocjacji, trudno ujawniać taktykę negocjacyjną. Za to od początku do końca odpowiada premier, który ma wsparcie w koalicji rządzącej, który ma charakter jednoznaczny - mówił. Ociepa ocenił, że rozporządzenie dotyczące powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności jest "niepotrzebne, pełne uproszczeń, nadużyć, próby przedłożenia prawa wtórnego nad prawo pierwotne i stara się regulować coś, co jest już uregulowane". Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro mówił, że w trakcie negocjacji warto być konsekwentnym i nie można być "miękiszonem". Minister Michał Wójcik mówił z kolei, że SP nie zgodzi się na "przehandlowanie suwerenności za żadną kwotę środków unijnych". - Trzeba być przygotowanym na wszystkie opcje, także na weto i weta konsekwencje, natomiast nie ma żadnych wątpliwości, że lepiej jest uzyskać te środki finansowania, które zostały wynegocjowane przez premiera Mateusza Morawieckiego niż z nich rezygnować. Dążymy do tego, żeby w interesie całej Europy, nie tylko Polski, przyjąć jak najszybciej wieloletnie ramy finansowania i ten fundusz odbudowy, który ma pozwolić europejskiej gospodarce powrócić na ścieżkę wzrostu - stwierdził Ociepa. Wiceminister został zapytany o to, czy w sprawie negocjacji premier Morawiecki i minister Ziobro mają podobne stanowisko. - Nie mogę ujawniać przebiegu rady koalicji, bo byłoby to niedżentelmeńskie i niehonorowe, ale także niepolityczne. Ten spór jest wyolbrzymiony przez media. Nie ma powodu, żeby przywiązywać się do sporu personalnego - ocenił. - Rozmawiamy o zapisach traktatów tego rozporządzenia, konkretnych artykułów, a nie o tym, kto kogo lubi - dodał. "My się nie ugniemy" Ociepa został także zapytany o to, czy nie obawia się tego, że pod wpływem presji unijnej większości, Polska i Węgry będą musiały się ugiąć w sprawie powiązania budżetu z kwestiami praworządności. - My się nie ugniemy i myślę, że bardzo ważną wartością UE jest to, że ze sobą rozmawiamy i zwracamy uwagę na zdradliwość tego mechanizmu - mówił wiceszef MON. - Tu nie chodzi ani o Polskę, ani o Węgry, chodzi o pewne zasady. Po pierwsze, traktaty są prawem, które stoi nad każdym innym. Po drugie, nie może być uznaniowości - dodał. Jak podkreślił, nie ma zgody na "monetyzowanie wartości europejskich". Zastrzeżenia Polski i Węgier do unijnego budżetu Również w poniedziałek wieczorem w Warszawie premier Mateusz Morawiecki spotkał się z premierem Węgier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-viktor-orban,gsbi,15" title="Viktorem Orbanem" target="_blank">Viktorem Orbanem</a>, aby omówić dalsze działania w kontekście negocjacji budżetowych w UE. Było to kolejne w ostatnich dniach spotkanie obu premierów. W ubiegły czwartek (26 listopada) w Budapeszcie szefowie rządów Polski i Węgier podpisali deklarację dotyczącą uzgodnienia stanowiska krytycznego wobec powiązania wypłat z budżetu z "arbitralnymi i nieobiektywnymi kryteriami naruszeń praworządności". W listopadzie na posiedzeniu ambasadorów państw UE Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności - rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich. W ubiegły piątek (27 listopada) premier Morawiecki rozmawiał telefonicznie z kanclerz Niemiec <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angelą Merkel" target="_blank">Angelą Merkel</a>. Niemcy w ramach prezydencji w Radzie UE prowadzą obecnie negocjacje budżetowe. Po rozmowie premier poinformował, że oświadczył kanclerz Niemiec, iż Polska oczekuje dalszych prac pozwalających na znalezienie rozwiązania, które zagwarantuje prawa wszystkich państw UE i potwierdził gotowość do zawetowania nowego budżetu. Szef polskiego rządu zapowiedział wcześniej, że Polska na pewno skorzysta z prawa do sprzeciwu, jeśli nie będzie satysfakcjonującego Warszawę porozumienia w sprawie powiązania kwestii praworządności z budżetem UE. Premier Węgier skierował list do niemieckiej prezydencji i szefów unijnych instytucji, w którym zagroził zawetowaniem budżetu UE i funduszu odbudowy, jeśli wypłata środków będzie powiązana z kwestią praworządności.