W czwartek IPN podał, że w zabezpieczonych dokumentach w domu gen. Kiszczaka znajduje się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolek" oraz odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek". Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976. Według opinii eksperta archiwisty uczestniczącego w badaniu tych dokumentów są one autentyczne. W sobotnim wywiadzie dla TVN24 Wałęsa, który przebywa na Florydzie, pytany o to zobowiązanie odparł, że "chciałby widzieć ten dokument i inne dokumenty (zabezpieczone w domu gen. Kiszczaka - PAP) i wtedy będzie można powiedzieć", co to za dokument. "Jeszcze raz powtórzę, nigdy nie zgodziłem się na współpracę (...), żadnej mojej wypowiedzi nie można zaliczyć jako donos, nie brałem żadnych pieniędzy i to są fakty" - podkreślał b. prezydent. "Ja wiem, co zrobiłem. Wiem, że byłem stuprocentowo oddany walce. Poświęciłem rodzinę, żonę, wszystko dla walki" - dodał. W ocenie Wałęsy "obecnie mamy wolność, ale nie ma prawa i to powoduje takie zdziczenia". Dopytywany o moment ujawnienia teczek przechowywanych przez gen. Kiszczaka ocenił, że "jest to wojna". "Chcą osadzić jakiegoś innego bohatera, który był tchórzem (...)" - mówił Wałęsa. Nie powiedział jednak kogo ma na myśli. We wpisie na mikroblogu Wałęsa napisał w sobotę przed południem m.in.: "Oczekuję na fizycznych podrabiaczy tej prowokacji. Oczekuję na człowieka, który to umożliwił. Pytanie jest, czy od początku była to przygotowana prowokacja i ja się na to dałem nabrać. (...) Był Pan nie esbekiem, a kontrwywiadem". Z kolei w piątkowych wpisach na blogu b. prezydent podkreślał, że nie współpracował z SB, ale popełnił błąd, dał słowo "sprawcy" i nie może ujawnić prawdy. W późniejszym wpisie wskazał, że jako donosy mogły zostać wykorzystane jego odręczne notatki zarekwirowane podczas rewizji. W najnowszym wpisie na mikroblogu Wałęsa kolejny raz podkreśla: Żeby było jasne, nie może być żadnego wytworzonego z moim udziałem dokumentu dla SB ani ręcznie ani maszynowo. "Nie może być podpisu mojego. Wyraziłem zgodę na wykorzystanie mojego udziału tylko do pomocy w określonych warunkach. Jeśli cokolwiek jest, to zwrócę się po pomoc międzynarodową do wyjaśnienia. Pozbierano wszelkie możliwe moje rękopisy i z nich można wytworzyć wszystko i podpisać wszystko" - pisze Wałęsa. Podczas sobotniej konferencji prasowej prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował, że dokumenty z pierwszego pakietu zawierającego teczki: osobową i pracy agenta SB "Bolka", zabezpieczone w domu gen. Kiszczaka, będą udostępnione, w celach badań naukowych i dziennikarskich, od godz. 12 w poniedziałek w czytelni przy ul. Kłobuckiej 21 w Warszawie. Pytany, co będzie się działo ze strony IPN po udostępnieniu materiałów, odpowiedział: "(...) z pewnością w ramach istniejących procedur te dokumenty będą poddane różnego rodzaju badaniom, weryfikacji, w tym także ekspertyzom typu grafologicznego".