- Trzeba być potworem, żeby mówić kobiecie, która została zgwałcona i chce dokonać aborcji, że jest rozpasana seksualnie - oburzył się po tych słowach poseł Twojego Ruchu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-robert-biedron,gsbi,257" title="Robert Biedroń" target="_blank">Robert Biedroń</a>, który także był gościem Moniki Olejnik. Z kolej ks. Oko mówił dalej: "Prof. Chazan nie jest bogiem. Nie może decydować o tym, czy dziecko będzie żyło, czy nie. Natomiast ateiści w Rosji uważali, że mają takie prawo. Jednym, z pierwszych przepisów wprowadzonych przez Lenina było właśnie przyzwolenie na aborcję". - Piekło kobiet bierze się przede wszystkim ze straszliwego egoizmu mężczyzn, którzy stawiają na pierwszym miejscu swoją przyjemność seksualną - kontynuował duchowny. - Słuchając księdza Oko mam wrażenie, że żyjemy w dwóch różnych porządkach prawnych - odparł Biedroń. Polityk zaznaczył, że "jest prawo stanowione, z drugiej strony religijne, niektórym to się miesza i przez to mamy takie dyskusje". - Po raz kolejny musimy toczyć ten spór - dodał poseł. - Stajemy się ofiarami fanatyków, którzy pod hasłami obrony religijnej chcą nam zrobić drugi Iran - mówił także Robert Biedroń w "Kropce nad i". Jak dodał, kobiety dokonujące aborcji, są w Polsce stygmatyzowane, tymczasem na świecie taki zabieg jest standardem.