Skutki kradzieży mogły być jeszcze poważniejsze, ale bandytom nie udało się wynieść całej zawartości biura, bo próbując dostać się do sejfu uszkodzili kaloryfer. Woda z rury zaczęła się lać na głowy klientom kawiarni, mieszczącej się w ratuszowych piwnicach. Przestraszeni "potopem" złodzieje musieli szybko uciekać. Burmistrz miasta pytany, czy złodzieje mogą odczytać dane z dysków, mówi - nie. Jednak komputerowi specjaliści twierdzą, że jest to dziecinnie proste.