Jak mówili posłowie Konfederacji, "są pewne granice, których przekraczać nie można". "Nie mamy pretensji do rządu USA. Mamy pretensje do rządu polskiego. Dlatego wzywamy rząd do zdecydowanej reakcji". Zdaniem Roberta Winnickiego, Konfederacja "nie zabiera głosu w sprawie pierwszego wybryku ambasadora Stanów Zjednoczonych, ale już kolejnego". "Mam wypisane co najmniej dziewięć ingerencji bezpośrednio publicznych, o których wiemy, które są publicznie znane ze strony ambasadora USA". "Pani Mosbacher wiele razy wypowiedziała się krytycznie. Interweniowała w sprawie TVN, także amerykańskiej firmy farmaceutycznej GymTech. Broniła Ubera przed zmianami przygotowanymi przez resort infrastruktury. Wielokrotne ingerencje, które miały miejsce także w tym tygodniu, to złamanie przepisów konwencji wiedeńskiej" - mówił Winnicki. Padło też pytanie: "Dlaczego rząd pozwala, by Polska była traktowana jak kolonia? Chcemy, żeby Polska była traktowana jak suwerenne państwo - stwierdzili politycy Konfederacji. Na zakończenie konferencji poseł Grzegorz Braun stwierdził: "Mosbacher do domu, Mosbacher go home".