Reklama
Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Komisja obradowała całą noc. Szaleńcze tempo głosowań

Sejmowa komisja sprawiedliwości pracowała nad projektami PiS w sprawie sądów do godz. 5. Obrady gremium były burzliwe, a tempo głosowania szaleńcze. Nad ranem w ciągu godziny przegłosowano 105 poprawek.

Całonocne obrady komisji sprawiedliwości nad projektem PiS tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów, na zdjęciu stoi Katarzyna Lubnauer (KO)
Całonocne obrady komisji sprawiedliwości nad projektem PiS tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów, na zdjęciu stoi Katarzyna Lubnauer (KO)/Tomasz Jastrzębowski/Reporter

Wcześniej w porannym głosowaniu podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu do porządku obrad wprowadzono głosowanie nad projektami PiS dotyczącymi ustaw sądowych, a następnie w wyniku głosowania skierowano ustawę do dalszych prac w komisjach. Drugie czytanie projektu w Sejmie zaplanowano na piątek o godz. 9, rano jednak zmieniono termin.

Jak przekazała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska po Konwencie Seniorów, drugie czytanie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym zostało przesunięte na godz. 12.30, bo nie są jeszcze gotowe druki z poprawkami komisji.

Głosowania wstępnie zaplanowane są na godz. 15.

Jak wyglądały prace komisji

Komisja zaczęła obrady po godz. 19.30.

Piotr Zientarski (KO) podkreślił, że posiada ponad 30-letni staż w adwokaturze, a w swojej pracy bronił opozycji i Kościoła.

Mimo odebrania głosu przez szefa komisji Marka Asta (PiS) Zientarski kontynuował swoją wypowiedź. "Adwokaci mogli krytykować system komunistyczny i nic im za to nie groziło" - zauważył. Jak podkreślił, teraz sędziowie "mają być zakneblowani i mają się bać". "Tego nie było - mówię z pełną odpowiedzialnością - w stanie wojennym, tego, co się dzieje teraz" - powiedział poseł KO. Wcześniej z sali w stronę przewodniczącego komisji skierowano uwagę, że on sam Kościoła nie bronił. Ast odparł: "A co pani wie, co ja broniłem".

Oceniając projekt ustawy, wiceprzewodniczący komisji Krzysztof Paszyk (PSL-Kukiz15) ubolewał nad atmosferą panującą na posiedzeniu komisji. "To nie jest atmosfera do tego, żeby pochylić się merytorycznie nad jakimkolwiek aktem prawnym, a tym bardziej takim, który budzi duże, uzasadnione uwagi. Nie da się inaczej tego projektu określić, jak taki swoistego rodzaju potwór prawny" - stwierdził poseł. Odnosząc się do zgłoszonych poprawek, Paszyk uznał, że "nawet jak ten potwór straci dwa, trzy, może cztery zęby, to nie zmienia faktu, że to dalej jest potwór".

Minuta na wypowiedź. Posłowie się nie stosują

Ze względu na "dezorganizację prac komisji" poseł PiS Bartosz Kownacki zgłosił wniosek formalny, zgodnie z którym z każdego klubu parlamentarnego mogła wypowiedzieć się tylko jedna osoba, a jej wypowiedź może trwać maksymalnie minutę. Wcześniej o zdanie w tej kwestii zapytano przedstawiciela Biura Legislacyjnego Sejmu. Zdaniem Biura taki wniosek można było poddać pod głosowanie, jednak samo ograniczanie możliwości wypowiadania się budzi wątpliwości. Wniosek przyjęto głosami posłów PiS.

Posłowie jednak nie stosowali się do niego.

W toku prac nad projektem komisja zaakceptowała wersję preambuły zaproponowaną w poprawkach. Mówi ona m.in., że nowelizacja zostaje uchwalona "w poczuciu odpowiedzialności za wymiar sprawiedliwości w RP (...) uznając konieczność poszanowania trójpodziału i równoważenia władz". "To jest szyderstwo" - mówił o preambule Zientarski.

"Nie dawaj tamtym posłom"

Posłanka lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk udostępniła na Twitterze kontrowersyjne nagranie zarejestrowane podczas przerwy w obradach komisji:

"Nie dawaj tamtym posłom" - tak o jednej z poprawek miała się wypowiedzieć posłanka PiS Anna Milczanowska.

Patryk Michalski z RMF FM w ten sposób tłumaczy to zdarzenie: "Wygląda to tak - wnioskodawcy kilkadziesiąt minut wcześniej wiedzieli, że dokonają zmian w już zgłoszonych poprawkach (popr. 15 i 19). Nie chcieli ich udostępnić innym posłom".

Sypały się gromy

Obrady miały bardzo burzliwy przebieg. Przewodniczący komisji Marek Ast ogłaszał dwukrotnie przerwę "na ochłonięcie". Przez pewien czas kilkoro posłów opozycji stało przy stole prezydialnym przedłużając przerwę w obradach.

Jacek Ozdoba (PiS) zaproponował przyjęcie większości z ponad 20 przedłożonych komisji poprawek w pakiecie. Ozdoba przedstawił wszystkie poprawki łącznie, odczytując ich jednostki redakcyjne bez treści i uzasadnienia, co zajęło jedynie kilka minut i spotkało się z gwałtownym sprzeciwem opozycji. Poseł PiS uzasadniał, że poprawki się łączą ze sobą, "w zasadzie są nierozerwalne". Przekonywał, że ich pełną treść posłowie mają w drukach.

Posłowie opozycji domagali się złożenia pisemnej wersji tych z poprawek, które uległy modyfikacji w stosunku do wersji złożonej na papierze. Okazało się także, iż do pierwotnej liczby 18 poprawek z tego pakietu dołączona została jeszcze jedna. "Bardzo proszę pilnować prawa i proszę o oddanie głosu Biuru Legislacyjnemu, żeby wypowiedzieli się w tej sprawie obiektywnie, merytorycznie" - apelowała wiceprzewodnicząca komisji Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).

To właśnie propozycja łącznego głosowania wywołała wzburzenie opozycji i przedłużenie przerwy w obradach. Ostatecznie Ozdoba wycofał się z pomysłu łącznego procedowania poprawek. W zarządzonym przez szefa komisji głosowaniu za procedowaniem projektu poszczególnymi artykułami opowiedziało się 17 posłów, a przeciwko temu - sześciu.

Według posłów opozycji omawianie projektu całymi artykułami jest niemożliwe, gdyż np. pierwszy z tych artykułów liczy 14 stron i zmienia blisko 40 przepisów.

Resort sprawiedliwości odpowiada

Podczas obrad głos zabrał przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości, wiceszef resortu Sebastian Kaleta. Odniósł się do krytyki opozycji, która kwestionowała zarówno zapisy projektu, jak i sposób procedowania.

"Te przepisy są kluczowe z tego powodu, że mamy sytuację, w której niektórzy sędziowie domniemują sobie kompetencje, których im nie przyznała żadna ustawa, a które to kompetencje nie wynikają z konstytucji" - podkreślił.

Zaznaczył, że każdy funkcjonariusz publiczny "działa na podstawie i w granicach prawa". "Z tego powodu, że niestety niektórym proste, jasne znaczenie konstytucji (...) nie wystarcza, trzeba precyzować niektóre rzeczy drogą ustawową" - powiedział wiceminister.

Jak dodał, resort sprawiedliwości stoi na stanowisku, że projekt dąży do "zagwarantowania stabilności stosunków prawnych w Polsce wobec kwestionowania konstytucyjnego porządku prawnego".

"To jest hańba, co pan tutaj mówi na tej sali" - oceniła wystąpienie Kalety Magdalena Filiks (KO). Posłanka złożyła wcześniej wniosek o przerwanie obrad do piątku rano. Podobny wniosek złożyła później także posłanka Barbara Nowacka (KO). Żaden z tych wniosków nie został przyjęty.

Opozycja: Tego gniota nie da się poprawić

"Chciałem zwrócić uwagę, że siedzimy już szóstą godzinę, a w tej sali znajduje się wiele tęgich głów od prawa i wymyślilibyśmy doskonałą reformę sądownictwa, ale zamiast tego zajmujemy się jakimś bublem prawnym" - mówił Franciszek Sterczewski (KO).

"My też mamy zegarki" - odpowiedzieli mu posłowie PiS, którzy wskazywali, że zachowanie posłów opozycji wydłuża obrady.

Do głosu zapisują się kolejni posłowie; opozycja zgłasza liczne poprawki do wielu artykułów - głównie chodzi o ich wykreślenie. "W związku z tym, że słyszę pretensje, że nie wszyscy są zauważani, niektórzy są pomijani proszę, aby posłowie zapisywali się do głosu i występowali według listy zgłoszeń" - mówił szef komisji Marek Ast (PiS).

Zapowiedziano, że wszystkie poprawki posłów opozycji, zostaną zgłoszone jako wnioski mniejszości.

Posłowie PiS - Jacek Ozdoba, Krzysztof Lipiec, Daniel Milewski, Przemysław Czarnek oraz Kamil Bortniczuk - odczytywali i formalnie zgłaszali poprawki rozdane posłom w drukach na początku posiedzenia.

"Dajcie ludziom żyć"

Po ośmiu godzinach obrad, około godz. 3.30 w piątek posłowie zakończyli swoje wypowiedzi oraz zgłaszanie poprawek do projektu nowelizacji ustaw sądowych. PiS zgłosił ponad 20 poprawek, szereg poprawek zgłosiła też opozycja.

Marek Ast ogłosił przerwę do godz. 4.15. W tym czasie Biuro Legislacyjne Sejmu miało uporządkować zgłoszone poprawki i przygotować kolejność głosowań nad nimi.

Przeciwko tak krótkiej przerwie protestowali posłowie opozycji. "To przegięcie", "Dajcie ludziom żyć", "Proszę nie iść tą drogą" - apelowali.

105 głosowań w godzinę

Po godz. 5 po całonocnych obradach komisja przyjęła łącznie 22 poprawki PiS do projektu nowelizacji ustaw sądowych. Odrzucono ponad 80 poprawek opozycji, które mają być jednak przedstawione w drugim czytaniu w Sejmie jako wnioski mniejszości.

Między godz. 4.15, a godz. 5.15 komisja przeprowadziła 105 głosowań. Odrzucono w nich wszystkie poprawki opozycji, a przyjęto wszystkie poprawki PiS. Pozytywnie zaopiniowano też całość projektu.

Jakie zmiany zaakceptowano? Piszemy o tym TUTAJ.

Król o stanie wojennym: "Widzę pewną analogię w dzisiejszych czasach"/RMF FM/RMF

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także