Kamienica przy ul. 28 Czerwca w Poznaniu zawaliła się w niedzielę rano - prawdopodobnie wskutek wybuchu gazu. W ruinach budynku znaleziono ciała pięciu osób, 21 zostało rannych. Akcja poszukiwawczo-ratownicza w miejscu zdarzenia zakończyła się w poniedziałek przed północą. Od poniedziałku śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Postępowanie dotyczy sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać zawalenia się budowli, którego następstwem jest śmierć wielu osób. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus podała we wtorek w komunikacie, że dotąd zweryfikowano tożsamość trzech ofiar, wobec pozostałych koniecznym jest przeprowadzenie czynności z udziałem osób najbliższych, co umożliwi jednoznaczną identyfikację. Rzeczniczka podała, że do tej pory przesłuchano łącznie 33 osoby w charakterze świadków, w tym 20 pokrzywdzonych. Według nieoficjalnych informacji, do zawalenia się kamienicy w Poznaniu doszło prawdopodobnie po tym, jak mężczyzna, który zamordował jedną z jej mieszkanek, próbował popełnić samobójstwo i odkręcił kurki z gazem. Poparzony miał, według mediów, trafić do szpitala. Policja i prokuratura nie komentują na razie tych doniesień.