Prezes PiS promował tam kandydaturę Anny Marii Anders, startującej w wyborach uzupełniających do Senatu. W Grajewie mówił, że to wybory "szczególne". - Chodzi o to, żeby nas w tych zabiegach o tę dobrą zmianę w Polsce poprzeć. Byśmy mogli ten program dokończyć, bo on ledwie się zaczął, a już budzi taki opór. Żebyśmy mogli go dokończyć, żeby Polska za te parę lat mogła być rzeczywiście znacznie lepsza, znacznie bardziej przyjazna wobec obywateli, zasobniejsza, żeby doganiała Europę, żeby się z nią liczono, żebyśmy mogli powiedzieć, że udało się, że tym razem się udało - mówił na spotkaniu z mieszkańcami tego miasta. "Polskę się obmawia i obraża" - Wiecie państwo, co się dzisiaj w kraju dzieje, jakie kłody są rzucane pod nogi temu rządowi. Organizowane są różne KOD-y, że rzekomo w Polsce jest demokracja zagrożona, organizowane demonstracje, różne akcje za granicą. Polskę się za granicą obmawia, obraża, polskie państwo się obraża. Krótko mówiąc, mamy tutaj do czynienia z sytuacją dość szczególną i te wybory też dlatego są szczególne, dlatego będą budzić takie zainteresowanie - mówił lider PiS. Kaczyński powiedział, że dobry wynik Anny Marii Anders będzie "odpowiedzią Polaków na to, co się dzieje". Prezes Prawa i Sprawiedliwości namawiał do udziału w niedzielnym głosowaniu, bo - jak podkreślał - zazwyczaj frekwencja w wyborach uzupełniających jest niska. "Bardzo wielu Polaków uważa, że nie ma sensu. Jest sens, proszę państwa, nie tylko iść, ale namawiać innych, wszystkich, znajomych, rodzinę, koleżanki, kolegów w z pracy, sąsiadów, namawiać do tego, żeby poszli" - mówił Kaczyński w Grajewie.