"Za #rimini dla tych bydlaków powinna być kara śmierci. Choć dla tego konkretnego przypadku przywróciłbym również tortury" - napisał Jaki. Była to reakcja na informację o brutalnym ataku na polskie małżeństwo, do którego doszło we Włoszech. Według informacji przekazywanych w prasie, napastnicy najprawdopodobniej byli cudzoziemcami. "Sprawcy napadu na polskich turystów w Rimini to prawdopodobnie czterej nielegalni imigranci z Afryki Północnej w wieku poniżej 30 lat" - podała agencja ANSA, powołując się na śledczych. Jaki podkreślił, resort sprawiedliwości dokładnie zbada sprawę i wyciągnie konsekwencje: "Do tego śledztwa od dziś wkracza też polska prokuratura. Nie zostawimy tego Włochom, to sprawa polskiego państwa. Zrobimy wszystko, aby sprawców złapać i przewieźć do polskich więzień, nad którymi sprawuje pieczę" - dodał. Zarówno wpis umieszczony na Twitterze, jak i ten na Facebooku, wywołały lawinę komentarzy. "Jesteśmy coraz dalej od wartości europejskich, wiceminister sprawiedliwości za karą śmierci i torturami w 2017 r." - skomentował słowa wiceministra Robert Kropiwnicki z PO. Podobnie wypowiedział się były minister finansów Leszek Balcerowicz: "Tortury i kara śmierci - tym próbuje przyciągnąć wyborców niejaki (Patryk) Jaki - gwiazda PiS. 500+ nie wystarczy" - napisał na Twitterze. Trzeba jednak podkreślić, że zarówno pierwszy, jak i drugi wpis uzyskał sporo pozytywnych komentarzy. O jego popularności świadczy fakt, że uzyskał ponad 7 tysięcy polubień na Facebooku. Sporo osób zgodziło się z wypowiedziami wiceministra.