Środowe spotkanie kierownictwa Zjednoczonej Prawicy dotyczyło zapowiadanej przez premier Beatę Szydło rekonstrukcji rządu. Gowin pytany w czwartek w TVN24 ile czasu spędził na Nowogrodzkiej powiedział, że około 4 godzin. Dodał, że było to łączne spotkanie kierownictwa PiS, przedstawicieli Solidarnej Polski oraz Porozumienia, które reprezentował on i wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Dopytywany podkreślił, że w spotkaniu uczestniczyło około 12 osób: prezes ugrupowania <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a>, premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a>, szef MON <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-antoni-macierewicz,gsbi,993" title="Antoni Macierewicz" target="_blank">Antoni Macierewicz</a>, szef MSWiA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mariusz-blaszczak,gsbi,1239" title="Mariusz Błaszczak" target="_blank">Mariusz Błaszczak</a>, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mariusz-kaminski,gsbi,1546" title="Mariusz Kamiński" target="_blank">Mariusz Kamiński</a>, wicemarszałkowie Sejmu i marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Jak dodał Solidarną Polskę reprezentował minister sprawiedliwości <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a> i wiceminister <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-patryk-jaki,gsbi,20" title="Patryk Jaki" target="_blank">Patryk Jaki</a>. Przyznał, że spotkanie prowadził Jarosław Kaczyński. "To jest jakby zupełnie naturalna rzecz. Zresztą muszę powiedzieć, że te spotkania przebiegają bardzo sprawnie, dlatego, że nie ma żadnego gadulstwa, nie ma żadnego mówienia jeden przez drugi" - podkreślił. "Dochodzimy do konkluzji" - dodał. Gowin pytany o rekonstrukcję rządu, czy premier Beata Szydło zachowa swoje stanowisko, odparł: "Żadne decyzje personalne wczoraj nie zapadły" - oświadczył. "Wiem, że misie najbardziej lubią miodek, czyli personalia, ale wczoraj dużo bardziej rozmawialiśmy o zmianach takich programowo- strukturalnych. Zastanawialiśmy się w jaki sposób wzmocnić rząd i jak usprawnić procesy decyzyjne" - mówił Gowin. Dopytywany, czy prezes Jarosław Kaczyński wciąż waha się, czy przejąć fotel premiera wicepremier powiedział, że to pytanie trzeba zadać prezesowi. "Jako lider małej, bo małej, ale jednak prężnej partii koalicyjnej mogę powiedzieć tylko tyle, że w sprawie stanowiska premiera tutaj głos decydujący ma z oczywistych względów PiS. Rekomendowało dwa lata temu panią premier Beatę Szydło do tej pory ta rekomendacja się nie zmieniła" - podkreślił Gowin. Poinformował też, że w przyszłym tygodniu rząd podsumuje dwa lata swojej działalności. "Zmiany personalne i ewentualne strukturalne o ile nastąpią dokonają się na przełomie listopada i grudnia" - zaznaczył. Pytany, czy wicepremier Mateusz Morawiecki przejmie część resortu infrastruktury i część kompetencji resortu cyfryzacji Gowin powiedział, że obie te pogłoski są "kompletnie wyssane z palca". "Rzeczywiście w poniedziałek pani premier przedstawiła prezesowi Kaczyńskiemu propozycje pewnej restrukturyzacji rządu. Nowego podziału kompetencji pomiędzy ministerstwami i też zmniejszenia liczby ministerstw. Ale w tym projekcie nie było mowy ani o podporządkowaniu ministerstwa infrastruktury premierowi Morawickiemu, ani tym bardziej o przekazaniu mu nadzoru, czy zadań ministerstwa cyfryzacji" - wyjaśnił Gowin. Na pytanie o pomysł połączenia ministerstwa energii z resortem środowiska polityk odparł, że to jest wariant, który od dawna jest rozważany. "Był brany pod uwagę jeszcze przed powstaniem naszego rządu. W tej propozycji nie ma nic nowego" - podkreślił. Dopytywany, czy możliwa jest dymisja ministra środowiska Jana Szyszki wicepremier powiedział, że możliwa jest dymisja każdego ministra. "Tak jak powiedziałem, żadne decyzje nie zapadły, ani te personalne, ani dotyczące struktury rządu" - zaznaczył. Pytany, czy w rządzie ma się pojawić nowy wicepremier Gowin odpowiedział, że pierwszy raz o tym słyszy. "Wczoraj taka propozycja nie padła" - dodał. Na uwagę, że w kuluarach mowach jest o tym, że wicemarszałek Sejmu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joachim-brudzinski,gsbi,1392" title="Joachim Brudziński" target="_blank">Joachim Brudziński</a> wejdzie do rządu wicepremier powiedział, że gdy brał na serio to, co mówi się w kuluarach "to musiałbym się liczyć z tym, że Rada Ministrów będzie zwiększona co najmniej trzykrotnie". Gowin był też pytany czy to prawda, że proponował minister cyfryzacji Annie Streżyńskiej stanowisko w swojej partii, a ona odmówiła powiedział: "tak, ale nie do końca". "Bardzo cenię i świetnie mi się współpracuje z panią minister Streżyńską. Próbowałem ją przekonać to tego, że łatwiej byłoby jej realizować zadania nie z pozycji bezpartyjnego fachowca. Natomiast, gdyby była reprezentantką silnej, prężnie rozwijającej się partii, takiego wschodzącego tygrysa polskiej polityki, na pewno byłoby to z korzyścią dla cyfryzacji" - podkreślił wicepremier. Dodał, że szanuje jej decyzję. Dopytywany, czy można się spodziewać dymisji minister Streżyńskiej powiedział, że "żadna propozycja likwidacji ministerstwa cyfryzacji, ani odwołania minister Streżyńskiej wczoraj nie była położona na stole". Gowin zniecierpliwiony i zmartwiony Gowin pytany jak ocenia rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na temat ustaw dotyczących sądownictwa powiedział, że jest coraz bardziej zniecierpliwiony i zmartwiony przedłużaniem się tych konsultacji. Na pytanie czyja to jest wina odparł, że nie wie. "Jak rozmawiam z panem prezydentem, a potem rozmawiam z panem prezesem Kaczyńskim, albo odwrotnie, to jestem przekonany, że jeden i drugi chce porozumienia" - podkreślił. "Potem ustalenie szczegółów schodzi na poziom współpracowników i być może tu jest jakiś problem"- zauważył Gowin. Dopytywany o słowa posła PiS Stanisława Piotrowicza, który stwierdził, że to, iż PiS rozmawia z prezydenta to gest z jego strony, wicepremier stwierdził, że Piotrowicz "na pewno miał co innego na myśli". "Miał na myśli zastosowanie jednak pewnej ponadstandardowej procedury" - dodał polityk. Na uwagę, że poseł PiS przychodzi na spotkania z wiceszefem Kancelarii Prezydenta Pawłem Muchą nieprzygotowany wicepremier odparł, że nie jest uczestnikiem tych spotkań. "Natomiast znając pana posła Piotrowicza bardzo wątpię, żeby to było zgodne z prawdą" - podkreślił Gowin. Prezydent Andrzej Duda, który zawetował ustawę o SN i nowelizację ustawy o KRS, pod koniec września zaprezentował swoje projekty ustaw dotyczące Sądu Najwyższego i KRS. Następnie zostały one przekazane do Sejmu, a 3 października zostały skierowane do konsultacji. Po czterech spotkaniach prezydenta Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, rozmowy o prezydenckich projektach zeszły na "poziom ekspercki.