Były szef SKW przypomniał w "Kropce nad i" o swoim spotkaniu z Antonim Macierewiczem w roli ministra obrony narodowej. - Powiedział do mnie tak: "Przecież pan jest inteligentnym człowiekiem. Pan sobie zdaje sprawę z tego w sposób oczywisty, że zamach smoleński to tylko narzędzie polityczne" - relacjonował gen. Pytel. - Z kontekstu tej wypowiedzi mogłem wywnioskować, że pan minister Macierewicz nawet nie wierzy w ten zamach. Dlatego być może ma do tego takie chłodne i cyniczne podejście - dodał. Sytuacja w BOR Były szef SKW skomentował też ostatnie wydarzenia związane z wypadkami drogowymi z udziałem najważniejszych osób w państwie. Jego zdaniem, powodem tego jest presja wywierana na żołnierzy i funkcjonariuszy. - Ja bym upatrywał powodów w przeciążeniu funkcjonariuszy, którzy - podejrzewam - są dość mocno eksploatowani - mówił gen. Pytel. "Akt przestępczy" Były dowódca Służby Kontrwywiadu Wojskowego odniósł się także do wydarzeń z grudnia 2015 roku, kiedy przedstawiciele MON weszli do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. W akcji brał udział Bartłomiej Misiewicz. - Był to akt przestępczy - skomentował gen. Pytel. - Pomimo tego, że panu Misiewiczowi towarzyszyła eskorta Żandarmerii Wojskowej, to nie mieli oni tam żadnych podstaw prawnych do takiego siłowego wejścia przy pomocy wytrychu i przejęcia kontroli - dodał. Z niedawnego komunikatu resortu obrony wynika, że w CEK NATO gromadzono materiały dotyczące katastrofy smoleńskiej. - Nie było tych dokumentów na terenie centrum, to jest kłamstwo - mówił w TVN24 były szef SKW. Kulisy dymisji Gen. Piotr Pytel opowiedział też o okolicznościach, w jakich wręczono mu dymisję z funkcji szefa SKW. Według jego relacji, nie spotkał się w ogóle z Antonim Macierewiczem. Po wezwaniu do MON, skierowano go natychmiast do gabinetu rzecznika Bartłomieja Misiewicza i to z jego rąk odebrał zwolnienie. - To sytuacja z kategorii groteskowych i śmiesznych - skomentował były szef SKW. - Po pokwitowaniu pan Misiewicz wydał mi polecenie, że mam siedzieć w domu i czekać na rozkazy szefa Bączka - dodał.