W wywiadzie dla "Die Zeit" <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-borys-budka,gsbi,1510" title="Borys Budka" target="_blank">Borys Budka</a> zaapelował do Unii Europejskiej o zastosowanie ultimatum wobec Polski. Słowa wiceprzewodniczącego PO zostały skrytykowane przez senatorów tej partii Andrzeja Misiołka i Leszka Piechoty. Obaj zasugerowali również, by Budka sprostował wypowiedź. "Tak się do dziś nie stało. Władze Klubu Parlamentarnego PO, jak i władze Platformy Obywatelskiej nie zareagowały na niegodne polskiego posła wystąpienie" - napisali w oświadczeniu, w którym tłumaczą powody opuszczenia szeregów partii. Dalej Misiołek i Piechota argumentują, że słowa Budki spowodowały oddanie przez europosłów PO głosów za rezolucją potępiającą Polskę w Parlamencie Europejskim, co senatorowie określili słowami "skandaliczne zachowanie". "Taka postawa pokazuje, że w Platformie Obywatelskiej, jak i w Klubie Parlamentarnym PO, jest przyzwolenie na tego typu postawy i zachowania. (...) Nie godzimy się z taką linią działania" - argumentują odejście z partii.