Różne sytuacje się zdarzają, jest jedna posłanka, nie z PiS, która na każdym posiedzeniu jadła - odpowiedział europoseł Andrzej Duda, pytany o ocenę zachowania Krystyny Pawłowicz, która jadła obiad siedząc w ławach poselskich.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta przyznaje, że stosowniejszym miejscem do biesiadowania jest sejmowa kantyna, jednak należy pamiętać, że posłanka Pawłowicz jest osobą ekscentryczną, a "ludzie tacy też są". - Nie powinna jeść na sali, ale z tego, co się stało zrobiono polityczną hucpę - ocenił kandydat PiS na prezydenta.