- Ma Pan grubą skórę? Czasami mam. A czasami jest mi po prostu źle w życiu. - Ojej, Kamiński staje się czasem małą dziewczynką? No, nie. Ale najbardziej doskwiera mi brak prywatności, bo w Warszawie ciągle się za mną ktoś ogląda. - A prezydent ma grubą skórę? Prezydent źle znosi niesprawiedliwą krytykę. - I wtedy jest naburmuszony? Przestańcie. To określenie to element rozgrywki PR, którą prowadzi <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a>. Chce przedstawiać prezydenta zezłoszczonego. To bzdura. - Prezydent jest obrażany przez Donalda Tuska? Oczywiście. To chyba widać gołym okiem. - Prezydent czuje się lekceważony? Tak. Premier nie konsultuje się w bardzo ważnych sprawach, dotyczących polityki zagranicznej czy obronnej. - Relacja prezydenta z premierem to "300 mil do nieba" czy "Epoka lodowcowa"? Mógłbym powiedzieć "W samo południe", ale nie chcę. Może "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz"? - Rząd Tuska robi Polsce krzywdę? Tusk jest kompletnie nieprzygotowany do rządzenia. Kłamał, kiedy w kampanii wyborczej zapewniał, że jest inaczej. - Ciekawe, przecież rządzi dopiero dwa miesiące. Nie odrobił lekcji? Sami widzicie, jak długo zajęło rządowi przedstawienie rozwiązań w kwestii ochrony zdrowia. Mieliśmy skandal z Radą Ministrów, która się nie odbyła, czy wreszcie niemerytoryczną z winy rządu radę gabinetową. Wielu wiceministrów już zostało wymienionych w nowym rządzie. Mamy poważny problem z tym rządem. - A Tusk ma w rządzie problem lustracyjny? Samo wyniesienie polityczne Michała Boniego jest dość symboliczne dla tego układu. Tusk ma problem z polityką personalną. - Tusk jest zbyt pobłażliwy dla byłych agentów? Skandalem było brutalne atakowanie przez Michała Boniego Antoniego Macierewicza w 1992 r. za umieszczenie go na liście agentów. Dziś wiadomo, że Boni znalazł się słusznie na tej liście.