Jak przekazała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie, "Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, który prowadzili zakupy sprzętu ochronnego w związku z epidemią wirusa SARS-CoV-2, a także w sprawie podejrzenia nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym". W związku z tymi ustaleniami nie stwierdzono wypełnienia znamion przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia podczas przeprowadzania "procedury zakupu deficytowego sprzętu ochronnego w czasie rozprzestrzeniającej się pandemii". "Poczułem się upokorzony" Tusk, który w poniedziałek odwiedza województwo zachodniopomorskie, został poproszony w Goleniowie przez dziennikarzy o komentarz do tej sprawy. - Nie wiem, jak to nazwać właściwie, ale to jest trochę plucie ludziom w twarz - ocenił. - Nie chodzi tylko o aspekt finansowy i tej co najmniej dwuznaczności, bo nie jestem uprawniony, żeby mówić o przestępstwie, ale wszyscy widzieliśmy, jak to cuchnęło z daleka - dodał. - To był ten moment, w którym ja poczułem się bardzo uderzony, nawet upokorzony jako Polak, że można robić takie rzeczy w czasie pandemii w sprawach, które mają ratować ludziom życie czy zdrowie, a nagle się okazało, że to jest coś, co z daleka pachniało bardzo, bardzo brzydko - mówił Tusk. - W niektórych krajach zdarzały się nieporównywalne, ale zdarzały się sytuacje, że ktoś zawalił takie rzeczy, to była natychmiastowa dymisja, a tutaj ani dymisji, ani prokuratury, to znaczy nic się nie stało, Polacy nic się nie stało. Stało się - podkreślił. "Zaskakujące" Tusk odniósł się także do słów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który zapowiedział, że składa pozew w związku z "pomówieniami" Tuska. - To zaskakujące, z jaką energią pan minister przystąpił do tej akcji. Chyba ma jakieś powody do niepokoju - ja tak to odbieram - powiedział lider Platformy. Pozew Ziobry dotyczy wypowiedzi byłego premiera, który powiedział w niedzielę: "Minister sprawiedliwości wraz ze swoją żoną oczekują haraczu, bo wsadzą kogoś do więzienia. Co się stało ludzie? Czy wam pasuje taka sytuacja, że przechodzimy codziennie do porządku nad takimi skandalami? Nigdy nie byliśmy świadkami czegoś takiego". Czytaj też: Naukowcy: Fale coraz częściej będą zalewać nabrzeża, także w Polsce Sinice zmorą Bałtyku. Dlaczego są niebezpieczne dla człowieka?