Marmolady - i to pod różnymi postaciami - używają do swoich wyrobów cukiernicy. - To jest baza wyjściowa do wszystkiego - jak mąka, drożdże. Drożdże były drożdżami, marmolada była marmoladą. Ktoś głupoty narobił w Brukseli i cierpimy - mówi znany wrocławski cukiernik Wincety Wolak. - Będę robił z marmoladą, tylko będę inaczej nazywał - dodaje. Nazwy marmolada - a właściwie "marmelada" - będą jednak mogli używać Austriacy. Spory z Unią Europejską trwały jednak ponad 2 lata, zanim Wspólnota łaskawie zgodziła się na używanie tradycyjnej nazwy. Duża w tym zasługa unijnego komisarza ds. rolnictwa, który pochodzi właśnie z Austrii. Jak widać Franz Fischler wykazał się siłą przebicia i umiał wytłumaczyć urzędnikom w UE, że tradycje są ważne.