W mediach opisany został przypadek pracownika IKEI, który miał stracić pracę, kiedy sprzeciwił się "zmuszaniu pracowników sklepu do udziału w akcjach promujących ruch LGBT". Argumentując swoje stanowisko, mężczyzna miał powoływać się na swoją wiarę i cytować fragmenty Starego i Nowego Testamentu. Do tej sprawy odniósł się w rozmowie wPolityce.pl <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joachim-brudzinski,gsbi,1392" title="Joachim Brudziński" target="_blank">Joachim Brudziński</a>, eurodeputowany PiS, były szef MSWiA. - Często obserwujemy sytuacje, w których korporacje próbują narzucać totalitaryzm politycznej poprawności. Państwa narodowe, a przede wszystkim Polska, nie może być wobec tego bezbronna. Należy dołożyć wszelkich starań, aby obywatele nie byli bezbronni w zderzeniu z ponadnarodowymi korporacjami. Państwo powinno reagować tak, jak dziś reaguje po skandalicznej i uderzającej w prawa pracownicze decyzji IKEI wobec pracownika dyskryminowanego za przekonania religijne i za odmowę udziału w akcjach afirmacyjnych wobec środowisk LGBT - powiedział Joachim Brudziński. Przypomnijmy, że - po informacji w mediach - Rzecznik Praw Obywatelskich <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-adam-bodnar,gsbi,3162" title="Adam Bodnar" target="_blank">Adam Bodnar</a> zajął się sprawą pracownika zwolnionego ze względu na jego poglądy związane z wyznawaną religią. Odniósł się też do tego minister sprawiedliwości <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a>, który poinformował w piątek, że zleci prokuraturze zbadanie sprawy pracownika IKEI, który miał zostać zwolniony z pracy z powodu swoich poglądów religijnych. - Gdyby się to potwierdziło, jest to rzecz absolutnie skandaliczna - podkreślił Ziobro.