We wtorek 4 maja <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sejm-rzeczypospolitej-polskiej,gsbi,38" title="Sejm" target="_blank">Sejm</a> na dodatkowym posiedzeniu ma głosować nad ratyfikacją decyzji Rady Europejskiej z grudnia ub. roku o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. Ratyfikacja tej decyzji jest niezbędna do uruchomienia wypłat z Funduszu Odbudowy UE, który ma wspomóc gospodarki unijne po pandemii. "Wysłuchajcie samorządowców" Podczas sobotniej konferencji prasowej w Katowicach Budka mówił, że aby sprostać odbudowie polskiej gospodarki "potrzebujemy wydatkowania środków z KPO sposób uczciwy, transparentny, efektywny, ale przede wszystkim sprawiedliwy". W jego opinii, parlament powinien zagwarantować, by rząd mógł wydatkować te pieniądze "w określonych ramach", a dopiero później Sejm i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-senat-rzeczpospolitej-polskiej,gsbi,23" title="Senat" target="_blank">Senat</a> powinny zatwierdzić ratyfikację dochodów własnych. Dlatego - dodał Budka - Platforma zwraca się do marszałek Sejmu, i będzie o to wnioskować także na wtorkowym posiedzeniu, by przełożyć posiedzenie dotyczące ratyfikacji dochodów własnych o dwa tygodnie. - Dokładnie taki czas dała <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-komisja-europejska,gsbi,34" title="Komisja Europejska" target="_blank">Komisja Europejska</a>, dodatkowy czas na to, by rządy przedstawiły ostateczne wersje Krajowych Planów Odbudowy - przekonywał. Szef PO wezwał też polityków poszczególnych klubów i kół parlamentarnych, by we wtorek w Sejmie raz by "przy otwartych drzwiach, przy udziale mediów" wysłuchali samorządowców, przedstawicieli organizacji społecznych, związków zawodowych i przedsiębiorców. Jak wyjaśnił, powiedzą oni, czego brakuje w KPO, który - jak się wyraził - "rząd kolanem dopychał wczoraj i przesyłał do Komisji Europejskiej". Budka wyraził przekonanie, że jeszcze przed przystąpieniem do ratyfikacji należy wpisać do ustawy gwarancje, że środki z KPO będą "wydawane uczciwie". Chodzi m.in. o zagwarantowanie 40 proc. z tej puli na wydatki samorządów, wydatkowanie środków europejskich w drodze konkursów i stworzenie komitetu monitorującego z przedstawicieli wyłonionych przez stronę społeczną. Zastrzyk pieniędzy dla Polski - Nie może być tak, że to rząd będzie decydował, kto będzie monitorował te środki, że dobierze usłużnych sobie członków takiej komisji i przez to nie będzie żadnego społecznego nadzoru - przekonywał przewodniczący i dodał, że rząd nie może w sposób "uznaniowy" kierować te środki do wybranych miejsc. - Zwracam się do wszystkich ugrupowań parlamentarnych, w szczególności do tych opozycyjnych, do Lewicy i do Ruchu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-polska-2050,gsbi,43" title="Polska 2050" target="_blank">Polska 2050</a> - nie kupujcie kota w worku, dajcie czas stronie samorządowej, która była bardzo blisko wynegocjowania dobrych da Polski warunków z rządem, żeby te 14 dni wykorzystać właśnie na to - apelował Budka. Podczas konferencji prasowej szef PO nawiązał też do przypadającej w sobotę 17. rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. - 1 maja, od 17 lat, przypominamy, jak ważna jest Wspólnota Europejska - powiedział i przypomniał, że wstąpienie do UE popierała zdecydowana większość ugrupowań politycznych. - Dzisiaj chyba nie ma osoby, która nie chciałaby, by kolejny zastrzyk pieniędzy trafił właśnie do Polek i Polaków, ale wielką odpowiedzialnością nas wszystkich jest, by zagwarantować uczciwość, transparentność i sprawiedliwość tych środków - podsumował. "Bez głosu polskiego parlamentu" - Już we wtorek będzie taka możliwość - będzie możliwość poprzez wspólne działanie opozycji przesunięcie terminu ratyfikacji, a wcześniej zmuszenie rządu do przedstawienia jasnych, czytelnych zasad, zaakceptowanych przez samorządowców i przede wszystkim takich, które zostaną wpisane do polskiej ustawy - mówił Budka. - Nie może być tak, że bez głosu polskiego parlamentu o środkach wydatkowanych z KPO będą decydować wyłącznie polscy i brukselscy urzędnicy, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-parlament-europejski,gsbi,37" title="Parlament Europejski" target="_blank">Parlament Europejski</a> będzie miał więcej do powiedzenia, aniżeli polski parlament. Chyba nie o to chodzi w tej suwerenności kreowanej przez rządzących - wskazał. Aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony, wszystkie państwa członkowskie muszą ratyfikować decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE. Brak ratyfikacji tej decyzji wstrzymałby uruchomienie pakietu środków - zarówno z wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł. Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy, musi przygotować każde państwo członkowskie i przesłać do Komisji Europejskiej. W dokumencie wyodrębniono część grantową i pożyczkową. Z Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji około 58 mld euro.