Adam Bielan został zapytany w środę na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia, jak ocenia gen. Różańskiego, który mówi, że (utworzenie stałej bazy USA w Polsce - PAP) wcale nie podniesie naszego bezpieczeństwa. Gen. Różański napisał w niedzielę na swoim koncie na Twitterze: "Utworzenie stałej bazy USA w Polsce przywołując porozumienia NATO-Rosja z Paryża (1997) w aspekcie przełamania jego zapisów, w moim przekonaniu 'zwolni' Rosję z przestrzegania przedmiotowego dokumentu, a to już potęguje zagrożenie naszego bezpieczeństwa". "Cieszę się, że agenci wpływu Rosji nie funkcjonują już w polskiej armii" - skomentował tę wypowiedź Bielan. Dopytany: "czyli to jest głos agenta wpływu Rosji?" Bielan odpowiedział, że cieszy się, że rosyjscy agenci wpływu odeszli z polskiej armii. "Dziwi mnie, że polski kontrwywiad tak długo pozostawał bierny wobec funkcjonowania takich osób" - dodał. Bielan podkreślił, że zależy nam na tym, żeby zmienić charakter obecności wojsk amerykańskich - która dzisiaj ma charakter rotacyjny - w charakter permanentny, stały. Wskazał, że dzisiaj mamy żołnierzy amerykańskich na swoim terytorium. "To jest wynik naszego olbrzymiego sukcesu, jakim był szczyt NATO w Warszawie w 2016 r. To znacząco podniosło nasze bezpieczeństwo. Obecność wojsk amerykańskich (...) jest tak ważna, dlatego że potencjalny agresor musiałby się liczyć z bardzo szybką reakcją, nie tylko tą polityczną, wynikającą z artykułu 5 Paktu Północnoatlantyckiego najpotężniejszego mocarstwa militarnego na świecie" - wyjaśnił.