"Jestem zadowolona z poparcia dla naszej partii. Zaproponowaliśmy Polsce bardzo ambitny program, a to nie zawsze zyskuje akceptację. Zderzamy się z totalna krytyką, trudną do przełamania" - mówi w wywiadzie dla tygodnika "wSieci" Beata Szydło. Czy PiS będzie rządzić do 2031 roku? "Takiej deklaracji nie złożę. Wiem, że wywalczenie kolejnych kadencji nie będzie łatwe" - odpowiada premier.
Beata Szydło przyznaje w wywiadzie dla "wSieci", że PiS ma jeszcze "sporo do zrobienia".
"Oświata, służba zdrowia, sądownictwo, armia, gospodarka - to obszary, w których jest wiele do zrobienia" - mówi premier.
Zapowiada również, że podczas wtorkowego Kongresu Innowatorów w Warszawie PiS naszkicuje plany na następne kadencje. "Jedna kadencja to za mało, by dokończyć nasz wielki projekt" - dodaje.
Premier Szydło, zapytana o strategię opozycji, ocenia, że widoczna jest "próba uderzenia w silne punkty PiS". "Przypisuje się nam postawę, która zawsze była i jest nam obca. To nie PiS chodziło za państwowe pieniądze do bardzo drogich restauracji" - podkreśla.
"Jeśli jadę służbowym samochodem w kolumnie bez sygnałów, to łamię przepisy. Jeśli sygnały są włączone, to opozycja i część mediów również ma problem. To jest manipulacja" - mówi premier o zarzutach opozycji wobec rządu PiS. "To atak skrajnie nieuczciwy" - dodaje i podkreśla, że "najchętniej poruszałaby się własnym samochodem, ale byłoby to sprzeczne z przepisami".
W rozmowie z Jackiem i Michałem Karnowskimi premier Szydło ostrzega, że w przypadku zmiany władzy program "500 plus" będzie zagrożony.
"Ani PO, ani Nowoczesna to nie są ugrupowania nastawione na budowanie Polski rodzinnej" - ocenia premier. Zdaniem Beaty Szydło, "poprzedni rząd szedł w zupełnie innym kierunku: wyprzedaż majątku, własne interesy, lobbing na rzecz wąskich grup".
W wywiadzie dla "wSieci" premier Szydło odnosi się także do ostatniej wymiany listów między prezydentem Andrzejem Dudą i szefem MON Antonim Macierewiczem. "Sprawy podniesione w listach muszą zostać wyjaśnione. Wiem, że jest dobra wola obu stron" - przyznaje Beata Szydło. "Doceniam ogromną pracę Antoniego Macierewicza na rzecz odbudowy polskiej armii" - dodaje.
Pytana o Bartłomieja Misiewicza odpowiada, że "ta sprawa jest już zamknięta".
"Widziałam już wiele, ale ten list mnie zdziwił" - mówi o liście Marka Dekana, szefa koncernu Ringier Axel Springier do polskich pracowników.
"W jawny i ostentacyjny sposób zagraniczny koncern uderza w rząd państwa, na terenie którego funkcjonuje" - ocenia premier. "To nie jest krytyka, to kreowanie pseudowydarzeń, często zwykłych kłamstw" - dodaje Beata Szydło.
Premier w rozmowie z braćmi Karnowskimi komentuje również unijne sposoby na rozwiązanie kryzysu migracyjnego w Europie. Zapytana o konsekwencje, jakimi unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos zagroził tym krajom UE, które nie przyjmą swoich kwot uchodźców, odpowiada: "To doskonały przykład na to, jak nieodpowiedzialne jest myślenie unijnych urzędników".
"To nie jest sposób na rozwiązanie problemu migracji. Komisja Europejska zatraciła poczucie rzeczywistości, odchodzi od swoich traktatowych obowiązków" - mówi Beata Szydło. Jak dodaje, "tego typu szkodliwe wypowiedzi są dowodem na to, że kryzys Unii jest naprawdę poważny".
Więcej w tygodniku "wSieci".