"Nasza rozmowa potwierdziła, że w Polsce, podobnie jak w krajach bałtyckich, będą stacjonowały w trybie rotacyjnym cztery grupy bojowe batalionowe, które będą stanowiły istotny element wysuniętej trwałej obecności NATO na Wschodzie" - powiedział minister po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO. Macierewicz zaznaczył, że decyzja w tej sprawie już zapadła, choć dyskutowane są kwestie techniczne, np. konkretne miejsca stacjonowania wojsk. Dopytywany przez dziennikarzy, potwierdził, że jedna z batalionowych grup bojowych będzie stacjonowała w Polsce, a pozostałe trzy - w krajach bałtyckich. Szef MON zaznaczył, że osobną kwestią są rozmowy ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie rozmieszczenia ciężkiej brygady pancernej w naszym regionie, a osobną ustalenia w ramach NATO co do czterech batalionowych grup bojowych, czyli wzmocnionych, samodzielnych batalionów, liczących po kilkuset żołnierzy lub - jak powiedział Macierewicz - ponad tysiąc. Jak mówił szef MON, tematem spotkania były także stałe składy uzbrojenia, które mogą być w Polsce. "To dla nas jest niesłychanie istotne i umacnia nasze poczucie bezpieczeństwa i efektywne bezpieczeństwo Polski i wschodniej flanki" - zaznaczył. Minister obrony przekazał, że rozmowy dotyczyły również zobowiązań wobec m.in. Ukrainy i Gruzji. "Oczywiście rozumiemy, że wschodnia flanka jest ważna, ale południowa jest także ważna i w żadnym wypadku nie będziemy o tym zapominali - zadeklarował Macierewicz. - Potwierdzamy, że nasze misje rozpoczęte przez fregatę Kościuszko będą kontynuowane także na flance południowej, w innych formach wojskowych, zawsze dla szkolenia, wsparcia i misji obserwacyjnych, które są tam niezbędne w obecnej sytuacji". Szef MON powiedział, że jest absolutnie przekonany, iż szczyt NATO w Warszawie będzie miał przełomowe i historyczne znaczenie. Szczyt NATO w krytycznym momencie Warszawski szczyt NATO odbędzie się w czasie, kiedy Rosja staje się coraz bardziej asertywna, a na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej rośnie przemoc - powiedział we wtorek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg po rozmowie z szefem MON Antonim Macierewiczem. "Szczyt odbędzie się w krytycznym momencie. Widzimy coraz bardziej asertywną Rosję, która zastrasza sąsiadów i zmienia granice siłowo, widzimy także rosnący ekstremizm i przemoc na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej" - powiedział Stoltenberg. Dodał, że sojusz musi odpowiadać także na zagrożenia cybernetyczne i balistyczne. Przypomniał, że już wzrosła rotacyjna obecność wojskowa na wschodnich obrzeżach NATO, sojusz ustanawia nowe dowództwa, planuje też rozmieszczenie sprzętu w krajach położonych na obrzeżach. Podkreślił, że te największe działania NATO na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa od czasów zimnej wojny mają charakter defensywny. Bezpieczeństwo - dodał - nigdy nie powinno być brane za coś oczywistego. Zwrócił uwagę na znaczenie współpracy z krajami partnerskimi, co zwiększa obszar stabilności, a przez to bezpieczeństwa. Stoltenberg wyraził uznanie dla Polski za przeznaczanie 2 proc. PKB na obronność i za udział w sojuszniczych misjach.