Minister pytany o zamieszanie wokół SKOK-ów określone przez Leszka Balcerowicza "największą aferą finansową III RP" kategorycznie odrzuca twierdzenia o zemście. - Gdyby nie pomoc bankowego funduszu gwarancyjnego i wypłata gwarantowanych depozytów, mielibyśmy poważny problem społeczny dlatego, że ten kryzys związany z upadłością, czy też przejmowaniem niektórych SKOK-ów w zeszłym roku rozlałby się z pewnością na cały sektor, tworząc panikę nie bankową, tylko SKOK-ową - wyjaśnia Szczurek. - Tego udało się uniknąć właśnie dzięki zaangażowaniu sektora publicznego, bo składki na bankowy fundusz gwarancyjny pochodzą od banków i ich klientów, a jednocześnie bankowy fundusz gwarancyjny jest częścią sektora finansów publicznych, ale też jest to koszt uzyskania przychodów - dodaje. W opinii ministra, kłopoty finansowe poszczególnych SKOK-ów są największym problemem polskiego podsektora finansowego od bardzo długiego czasu. - Całe szczęście, że udział SKOK w aktywach sektora finansowego w Polsce nie jest taki duży, a jednocześnie bankowy fundusz gwarancyjny jest bardzo dobrze skapitalizowany dzięki składkom banków właśnie i to jest ewenement na skalę europejską - wyjaśnia. - Poza Szwecją nie ma żadnego kraju w Europie, gdzie ten system gwarantowania depozytów byłby tak dobrze przygotowany na kryzysy tego rodzaju. Całe szczęście, że tak jest, bo dzięki temu klienci SKOK-ów, które mają problemy, bardzo szybko dostają swoje pieniądze z powrotem - zaznacza Szczurek.