Uczestnicy mszy modlili się w intencji górników i przeżywającej głęboki kryzys branży. - Górny Śląsk, nasze górnictwo, potrzebuje dziś nowego pomnika. Wiele pomników na Śląsku już górnikom postawiono, ale potrzeba dziś pomnika nowego - nie z marmuru ani ze spiżu. Pilnie potrzebujemy pomnika społecznego porozumienia dla uzdrowienia i ratowania górnictwa - powiedział abp Skworc w homilii. Zaapelował do wszystkich środowisk związanych z branżą o "przyłożenie serca i umysłu" do naprawy branży. - Serdecznie proszę o rozmowę, dialog, o wytrwałe szukanie we wszystkich górniczych spółkach stabilnych rozwiązań. Niech zarządom, radom nadzorczym i związkom zawodowym nie zabraknie determinacji i woli porozumienia, a potem także konsekwencji działania - powiedział hierarcha. Podczas kazania arcybiskup przypomniał, że diagnoza jest dla wszystkich oczywista - górnictwo przeżywa kolejny głęboki kryzys, wywołany zarówno czynnikami zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Metropolita zaliczył do nich: globalizację rynków i spadek cen węgla, niestabilną politykę państwa, niekontrolowany import węgla i energii elektrycznej. Decydentom wytknął zaniechania w reformowaniu branży. Teraz - podkreślił - wszyscy związani z górnictwem powinni zaangażować się w jej ratowanie. W tym kontekście hierarcha zwrócił się do związkowców mówiąc, że ich rolą jest nie tylko obrona praw pracowniczych. - Powinniście się również przyczyniać do harmonijnej organizacji życia gospodarczego i do kształtowania świadomości społecznej pracujących () - powiedział i dodał, że zasada racjonalności każe zachować umiar w żądaniach, a nawet ustąpić, jeśli dobro wspólne tego wymaga. Przekonywał, że najważniejsze jest miejsce pracy - niekoniecznie istnienie danego zakładu - i spokój społeczny. Według abp. Skworca, podejmując działania naprawcze potrzeba także "górniczego nawrócenia" - uznania wszystkich grzechów zaniedbania i odwołania się do doświadczeń z przeszłości, kiedy z powodzeniem udało się zrestrukturyzować branżę. - Porozumieć się to czynić coś rozumnie, czyli racjonalnie, z uwzględnieniem prawdy. A prawda jest taka, że już nigdy nie będzie tak, jak było i na Górnym Śląsku nie będzie już tak jak było. Nie da się odtworzyć sytuacji minionych - podkreślił. W opinii metropolity, symbolem zmian powinno być to, co powstało w miejsce kopalni Katowice. Na terenach po zlikwidowanym przed laty zakładzie pracy stoi nowa siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, a wkrótce zostaną oddane do użytku także gmachy Muzeum Śląskiego i Międzynarodowego Centrum Kongresowego. Hierarcha przestrzegł zarazem, by restrukturyzacja nie uderzyła w najsłabszych. Nawiązał do odbierania deputatów węglowych emerytom górniczym. - Czy na pewno godzi się czynić w pierwszej kolejności oszczędności kosztem weteranów pracy górniczej - emerytów? - pytał. Dodał też, że boli go, gdy w mediach pojawiają się informacje o Śląsku, który znowu wyciąga do budżetu rękę o pomoc. - A ile daje, ile dawał, jakim kosztem - trzeba to zbilansować - wskazał. Na koniec homilii arcybiskup nawiązał do słynnych słów Jana Pawła II: "Niech zastąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Niech więc zstąpi Duch Twój. Niech odnowi nasze rodziny i miejsca pracy, niech swoją mocą uzdrowi nasze serca i umysły. Niech odnowi oblicze naszej śląskiej ojcowizny - zakończył. Msza odprawiana w katowickiej Archikatedrze Chrystusa Króla zgromadziła - poza samymi górnikami, ich rodzinami i związkowcami - także zarządzających spółkami węglowymi oraz przedstawicieli rządu. We mszy uczestniczyli m.in. unijna komisarz Elżbieta Bieńkowska, minister Skarbu Państwa Włodzimierz Karpiński, szef resortu pracy Władysław Kosiniak-Kamysz i pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji tego sektora górniczego Wojciech Kowalczyk. We mszy uczestniczyli także bliscy pięciu górników, którzy zginęli w niedawnym wybuchu metanu w kopalni Mysłowice-Wesoła. Abp Skworc powitał rodziny ofiar i podziękował uczestnikom akcji ratowniczej.