Aby obietnicę o budowie autostrad spełnić, musiałoby powstawać w Polsce ponad 2,5 kilometra dróg tygodniowo. Nietrudno więc obliczyć, że z powodu półrocznego opóźnienia w realizacji składanych obietnic "zaległości" sięgają już 60 kilometrów. - Budowa autostrad to nie tylko faza drogowców. Nawierzchnię można położyć po wielofazowych przygotowaniach i to właśnie one zajmowały urzędników przez ostatnie pół roku. Ten czas nie został stracony - uważa wicepremier Marek Pol. Jeszcze przed wakacjami do sejmu trafi owoc pracy urzędniczej. Cały pakiet ustaw związanych z budową nowych dróg. Dopiero po ich uchwaleniu budowa autostrad ruszy naprawdę. Według różnych szacunków autostrady i drogi ekspresowe będą kosztować od 30 do 37 miliardów. Pieniądze rząd chce pożyczyć od banków, liczy też na pomoc Unii Europejskiej i wpływy z winiet - opłat, które od nowego roku wnosić będzie każdy użytkownik szos.