Wczoraj około godziny 18.30 do dyżurnego białostockiej policji zatelefonował 30-latek. Mężczyzna poinformował, że jego 28-letnia konkubina zostawiła w nosidełku na klatce schodowej, przed mieszkaniem jego rodziców, ich 11-miesięcznego syna i - nie informując o tym domowników - wyszła z bloku. Białostoccy policjanci zatrzymali mieszkankę gminy Gródek. Kobieta zeznała, że zostawiła dziecko, ponieważ "miała już dość obowiązków dotyczących opieki nad 2-letnim i 11-miesięcznym synem pochodzących ze związku z 30-latkiem". Dodatkowo tłumaczyła, że ma depresje spowodowaną nieporozumieniami z konkubentem, jak też brakiem środków finansowych na wychowanie dzieci. 28-latka została zatrzymana i trafiła do policyjnego aresztu. Za narażenie syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia odpowie przed sądem. Kodeks karny za tego typu przestępstwo przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. O zdarzeniu zostanie również powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich. Źródło informacji: www.podlaska.policja.gov.pl.