Kierowcy ciężarówek zablokowali dojazd do przejścia kilka kilometrów od granicy w Kuźnicy, domagając się przede wszystkim przyspieszenia odpraw i poprawy warunków oczekiwania w kolejce. Po kilkunastu godzinach protestu, przejazd odblokowali we wtorek ok. godz. 12.30, wtedy odprawy w obu kierunkach wznowiono. W kolejce wyjeżdżających z Polski ciężarówek stało wówczas ok. pół tysiąca samochodów. Rzeczniczka Podlaskiego Oddziału SG w Białymstoku Anna Wójcik powiedziała w środę, że kolejka sukcesywnie zmniejsza się, przed południem czas oczekiwania na wyjazd z Polski ciężarówek, stojących na jej końcu, szacowany był na 19 godzin. W ciągu ostatniej doby (przez jej część trwał jednak protest) odprawiono 290 ciężarówek wyjeżdżających z kraju; w obie strony - 459 ciężarówek. Protestujący kierowcy chcieli nie tylko szybszych odpraw, ale też zmian organizacyjnych na samym przejściu, np. jednej kolejki dla wszystkich oczekujących na odprawę ciężarówek. Teraz osobno są odprawiane ciężarówki wiozące materiały niebezpieczne lub takie towary, które szybko się psują. Ruch w Kuźnicy zwiększa się w związku z okresem przedświątecznym, ale także dlatego, że strona białoruska wprowadziła na sąsiednim przejściu - w Bobrownikach - ograniczenia dotyczące ładowności ciężarówek, które mogą tam przekraczać granicę. Jest to związane ze stanem drogi dojazdowej po stronie białoruskiej. Co tydzień najdłuższe kolejki są tam przed weekendem, gdy kierowcy chcą wyjechać z Polski, by na początku następnego tygodnia dotrzeć na miejsce rozładunku czy załadunku w Rosji, gdzie przez Białoruś kieruje się większość ciężarówek.