Analiza funkcjonowania komunikacji miejskiej wykazała, że w zeszłym roku wpływy z biletów i mandatów pokryły koszty jej funkcjonowania w dwóch trzecich. Reszta - ok. 24 mln złotych - to dopłata z budżetu miasta. W Białymstoku funkcjonuje obecnie aż 54 rodzajów biletów okresowych. System ten jest dziełem licznych kompromisów, wśród których najbardziej wyrazistym jest bilet tzw. rodzinny, stanowiący ewenement w skali kraju. - Muszę zauważyć, że wszelkie interwencje związane z biletami, z którymi się zetknąłem nadzorując komunikację, dotyczyły właśnie rodzinnego - stwierdził zastępca prezydenta Adam Poliński na spotkaniu z dziennikarzami. Problemy związane z rodzinnym są rozmaite, od najbłahszych, jak konieczność legitymowania pasażera przy każdej kontroli, aż po przypadki przeprawiania adresów. Dlatego też w propozycji uproszczenia systemu biletów, którą prezydent zamierza przedstawić na lutowej sesji Rady Miejskiej, zabrakło miejsca dla rodzinnego. W projekcie pozostaje 28 rodzajów biletów okresowych. Nowością będzie wprowadzenie biletów wieloprzejazdowych - 24-godzinnego, a także weekendowego, ważnego od piątku do niedzieli. Ten pierwszy będzie w cenie czterech przejazdów, drugi - sześciu. Ze zmianami związana jest też podwyżka, jednak nie będzie ona dotyczyła jednorazowych. Miesięczny imienny zdrożeć miałby do 64 zł, na okaziciela - do 90 zł. Obecnie białostockie bilety są zdecydowanie najtańsze w kraju. Przepaść, dzieląca te ceny od cen funkcjonujących w innych miastach jest tak znaczna, że nawet po podwyżce białostockie bilety pozostaną praktycznie najtańsze. Wystarczy powiedzieć, że przez ostatnie siedem lat inflacja wyniosła 30 proc., ceny biletów zaś wzrosły o osiem proc. - Zwiększenie wpływów pozwoliłoby na zmniejszenie deficytu w komunikacji, a także na podwyższenie jakości świadczonych usług - mówi Adam Poliński. - Należy pamiętać, że oszczędności tego rodzaju zawsze w ostatecznym rozrachunku odbiją się na pasażerach. Zmiany weszłyby w życie od 1 kwietnia. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony Białegostoku.