W ostatnim czasie to już trzecia podobna ucieczka z oddziału szpitala w Choroszczy, do którego trafiają osoby podejrzane lub oskarżone, na obserwację lub badania zlecone w ramach śledztw lub w trakcie procesu. Jak poinformował Tomasz Krupa z zespołu prasowego komendy miejskiej policji w Białymstoku, zbieg jest podejrzany o rozboje na terenie miasta. Policja sprawdza m.in. jak możliwe było przepiłowanie dwóch prętów w kracie, bo przyjmuje, że mężczyzna nie mógł tego zrobić w krótkim czasie. Poszukiwany ma ok. 180-185 cm wzrostu, krótkie włosy, a na całym ciele liczne tatuaże. Na lewej nodze ma wytatuowany wizerunek kobiety. Za pomoc w jego ukryciu grozi do pięciu lat więzienia. W połowie kwietnia doszło w szpitalu w Choroszczy do dwóch podobnych ucieczek. W odstępie kilku dni dwóch mężczyzn przebywających tam na obserwacji zbiegło z dziedzińca, przeskakując przez mur, który ma ok. 4 metrów wysokości. Jak mówiła wówczas dyrekcja szpitala, trudno kogokolwiek winić za te zdarzenia, bo "dla prawie wszystkich osób" poddawanych obserwacji obecne zabezpieczenia wystarczają. Zapowiedziała równocześnie, że poprawione zostaną zabezpieczenia, by uniemożliwić taki sposób ucieczki.