Jak poinformował wójt gminy Witold Liszkowski, zamalowane tablice stanowią jedną piątą wszystkich oznaczeń miejscowości w gminie. Pracownicy gminni będą próbowali zmyć farbę, ale jest ona słabo ścieralna. Stojaki na tablice pozostaną na razie puste. Wójt uważa, że decyzja, czy pozostawić tablice dwujęzyczne, czy wrócić tylko do polskich nazw, musi być przemyślana. Władze gminy zapowiedziały konsultacje społeczne. Niedługo ma zostać wszczęta procedura - taka jak przed postawieniem tablic dwujęzycznych. Potem sprawą zajmie się rada gminy a w listopadzie będą o tym dyskutowali także członkowie Wspólnoty Litwinów w Polsce. Jej szefowa Irena Gasperowicz jest teraz przeciwko stawianiu dwujęzycznych tablic. Pod koniec sierpnia w 14 miejscowościach gminy nieznani sprawcy zamalowali farbą 28 tablic z nazwami miejscowości po polsku i litewsku oraz jeden pomnik, na którym namalowano farbą znak nacjonalistycznej organizacji Falanga. Zniszczyli także i oblali farbą obelisk, który był przygotowywany dla upamiętnienia litewskiego poety Albinasa Żukauskasa. Sprawców dotąd nie wykryto, śledztwo prowadzi policja pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. Litwini to jedna z najmniejszych mniejszości w Polsce. Według spisu ludności z 2002 roku, jest ich 5,8 tys. Sami Litwini szacują, że jest ich trzy razy więcej. Największe skupiska Litwinów są w powiecie sejneńskim, w gminie Puńsk i Sejny. Możliwość używania dwujęzycznych nazw miejscowości, jak również używania języków mniejszości jako pomocniczych, daje samorządom ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Chodzi o samorządy, na terenie których nie mniej niż 20 proc. ogółu mieszkańców gminy deklaruje przynależność do mniejszości narodowej. W 2010 roku w gminie Puńsk w przeprowadzonych konsultacjach w 33 wsiach, w 30 mieszkańcy opowiedzieli się za dwujęzycznymi nazwami.