Wśród nich jest 40-latek uważany przez policję za rezydenta w tym regionie gangu wołomińskiego, przebywający w więzieniu i stamtąd wydający nadal polecenia. Jak poinformował rzecznik białostockiej prokuratury Adam Kozub, sprawa dotyczy wyłudzenia na początku 2006 roku 272 tys. zł kredytu hipotecznego, poprzez przedstawienie bankowi fałszywych dokumentów dotyczących nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie. Pieniądze zostały przelane na rachunek innej osoby, a kredyt nie był spłacany. 40-letniemu Andrzejowi K. pseudonim "Szuwar", uważanemu za rezydenta "Wołomina", postawiono zarzuty udziału w tym oszustwie i prania "brudnych pieniędzy". Mężczyzna usłyszał zarzuty po doprowadzeniu z więzienia, gdzie odbywa karę za nakłanianie do prostytucji, ale - w ocenie policji - z tego miejsca nadal kieruje przez swoich ludzi działalnością przestępczą. W sumie podejrzanych jest sześć osób; pięć trafiło do aresztu (dwie z nich aresztowane w innej sprawie), a jedna jest poszukiwana listem gończym. Sprawą oszustw bankowych zajmuje się białostockie Centralne Biuro Śledcze. CBŚ ocenia, że skala przestępstwa jest dużo większa, a pieniądze wyłudzane w ten sposób były legalizowane w firmach rejestrowanych na podstawione osoby. Kredyty brały także podstawiane osoby - słupy, zaopatrzone w komplet podrabianych dokumentów niezbędnych do uzyskania pieniędzy. - W trakcie przeszukań agencji towarzyskich, lokali rozrywkowych oraz mieszkań, w których przebywali przestępcy policjanci zabezpieczyli wiele dowodów wskazujących na to, że w procederze mogli brać udział również właściciele nieruchomości oraz rzeczoznawcy - podała we wtorkowym komunikacie policja. W jej ocenie, straty banków i Skarbu Państwa mogą sięgać nawet kilku milionów złotych.