Jak poinformował we wtorek zespół prasowy podlaskiej policji, oba zdarzenia miały miejsce w gimnazjach. W Łomży doszło nawet do ewakuacji 1,3 tys. osób. W obu przypadkach alarmy były fałszywe. Okazało się, że autorzy alarmów to 15-latek z Łomży i 16-latek z Suwałk. Sprawy trafią do sądów rodzinnych i dla nieletnich. Od połowy listopada 2011 roku fałszywy alarm bombowy jest surowo karany. Weszły bowiem wówczas w życie przepisy art. 224a, dodanego do Kodeksu karnego w związku ze zmianą ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych oraz niektórych innych ustaw. Fałszywy alarm bombowy, dotąd traktowany jako wykroczenie, za które można było orzec grzywnę czy areszt (do 30 dni), obecnie jest karany od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Chodzi o taki przypadek, w którym sprawca alarmu wie, że zagrożenie nie istnieje, a jednak o nim zawiadamia lub "stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia", czym wywołuje niepotrzebne i kosztowne działania różnych służb. W przypadku nieletnich sprawców, ich odpowiedzialność w takim zakresie przed sądem karnym jest możliwa wtedy, gdy ukończyli 17 lat. Policja przypomina, że kosztami związanymi z podjętą w takich przypadkach akcją ratowniczą, obciążani są sprawcy tego typu zdarzeń, a w przypadku osób nieletnich - rodzice.