Prokuratura nie podaje żadnych bliższych szczegółów zarzutów. Wiadomo jedynie, że chodzi o śledztwo z zawiadomienia obecnego marszałka województwa podlaskiego Jarosława Dworzańskiego, złożone do prokuratury w kwietniu tego roku. Według tego zawiadomienia, do popełnienia przestępstwa podrobienia dokumentów miało dojść w styczniu 2008 roku w Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku w dniu, w którym ze stanowiska został odwołany przez sejmik ówczesny marszałek Dariusz Piontkowski (obecnie poseł PiS - red.), poprzednik Dworzańskiego. Z nieoficjalnych informacji ze źródeł w Urzędzie Marszałkowskim wynika, że miałoby chodzić o podejrzenia podrabiania dokumentów związanych z zatrudnianiem pracowników w Urzędzie Marszałkowskim. Prokuratura nie odnosi się do tych informacji, zasłaniając się dobrem śledztwa. Wiadomo, że dotąd żadnym innym osobom nie postawiono zarzutów. Marszałek województwa Jarosław Dworzański (PO) złożył w kwietniu zawiadomienie do prokuratury po tym, jak sam został objęty zarzutami dotyczącymi głównie tzw. przestępstw urzędniczych (chodziło o zatrudnianie pracowników na stanowiska w urzędzie) w śledztwie prowadzonym w Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie. Ostatecznie zostało ono jednak umorzone, także wobec czterech innych osób. Zawiadomił wówczas również prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstw przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego oraz przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy białostockiej delegatury CBA w śledztwie przeciwko niemu. Trafiło ono do Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, która odmówiła jednak wszczęcia śledztwa uznając, że nieprawidłowości w tych działaniach nie było. Równolegle złożył też kolejne zawiadomienie, właśnie dotyczące podejrzenia podrabiania dokumentów związanych z zatrudnianiem pracowników w Urzędzie Marszałkowskim w ostatnim dniu pracy jego poprzednika, którym zajmuje się Prokuratura Białystok-Południe.