Wszystko działo się na obrzeżach Biebrzańskiego Parku Narodowego, który jest ostoją łosia -zwierzęcia pod ochroną. Wobec dwóch podejrzanych zastosowano poręczenie majątkowe po 5 tys. zł - poinformował w poniedziałek zastępca prokuratora rejonowego w Grajewie Ryszard Resztak. Prokuratura nie udziela informacji o treści zeznań, jakie złożyli podejrzani. W sprawie zostaną powołani biegli. Śledztwo potrwa przynajmniej dwa miesiące. Przedmiotem postępowania jest sprawa, na którą w ubiegłym tygodniu trafili leśnicy i straż parku narodowego, potem policja. Na posesji w miejscowości Boguszewo (podlaska gmina Trzcianne) zatrzymano trzech mężczyzn. Znaleziono tam rozdzielone już mięso łosia i sztucer. Pod koniec ubiegłego roku zatrzymano innego mężczyznę, który zastrzelił łosia. Ten przyznał się do zarzutów i dobrowolnie poddał się karze. To m.in. 4 tys. zł grzywny i 14 tys. zł celem naprawienia szkody. Zwierzęta żyjące nad Biebrzą zimą przychodzą np. do lasów prywatnych, gdzie dokonywane są wycinki drzew i tam mają łatwo dostępny pokarm. Łosie przeważnie nie boją się ludzi. Wtedy stają się łatwym celem dla kłusowników.