Według wstępnych ustaleń, w sobotę 8 sierpnia w godzinach popołudniowych dyżurny policji w Tomaszowie Maz. został powiadomiony, że trzy autokary z kibicami jadącymi na mecz do Bełchatowa zatrzymały się w okolicy stacji benzynowej w miejscowości Wiaderno. Z autobusów wysiadła grupa mężczyzn, z których część uszkodziła drzwi sklepu znajdującego się na stacji, zdewastowała toaletę, skradła napoje, słodycze oraz inne artykuły spożywcze. Na miejsce wysłano policjantów z Tomaszowa Maz., Piotrkowa Trybunalskiego, Opoczna, Tuszyna i Łodzi. Funkcjonariusze wylegitymowali ponad 130 kibiców i przeszukali autokary - odnajdując w nich część skradzionych ze sklepu artykułów. Przeglądając monitoring ze stacji paliw wytypowano 18 mężczyzn podejrzewanych o kradzież. Wszyscy zostali szczegółowo przesłuchani, a część z nich przyznała się do przestępstwa i zapłaciła właścicielowi za skradziony wcześniej towar. W czasie interwencji policji, kilku kibiców zachowywało się jednak wulgarnie i agresywnie w stosunku do interweniujących funkcjonariuszy. M.in. nie podporządkowywali się poleceniom, utrudniali wykonywanie czynności i naruszyli ich nietykalność cielesną. Policjanci obezwładnili i zatrzymali pięć najbardziej agresywnych osób - mieszkańców Białegostoku. Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Po zatrzymaniu mężczyzn, pozostali kibice nie chcieli ruszyć w drogę powrotną. Wysiedli z autobusów i pieszo szli w stronę Tomaszowa Mazowieckiego, prawdopodobnie - jak twierdzi policja - z zamiarem "odbicia" kolegów z komendy. Na drodze powiatowej pomiędzy Tomaszowem a miejscowością Zawada funkcjonariusze zorganizowali blokadę i wezwali kibiców do spokoju. Po wezwaniu, kibice wsiedli do autobusów, którymi odjechali - eskortowani przez policję - do granic województwa mazowieckiego. Pięciu zatrzymanym, po przesłuchaniu, tomaszowska prokuratura postawiła zarzut czynnej napaści na policjantów. Jak powiedział prokurator Wizner, zastosowano też wobec nich dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju.