O decyzji poinformował po posiedzeniu zarządu marszałek województwa Jarosław Dworzański. To zarząd był władny odwołać lub nie dyrektora opery i filharmonii. Decyzja o odrzuceniu wniosku CBA została podjęta jednogłośnie. CBA zarzuca Skolmowskiemu naruszenie tzw. ustawy antykorupcyjnej (ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne) poprzez to, że posiadał udziały w spółce, jednocześnie kierując teatrem lalek we Wrocławiu. Informacje te oparte były o wpisy do Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) dot. działalności jednej ze spółek z Poznania. Kiedy wniosek CBA trafił do samorządowych władz województwa, Skolmowski wyjaśniał, że ma dwa dokumenty z lipca 2007 roku, które mówią o jego rezygnacji ze związków ze spółką zarejestrowaną w Poznaniu, zanim objął stanowisko we wrocławskim teatrze (stamtąd w 2011 roku trafił do Białegostoku). Pierwszy dokument mówi o zbyciu udziałów w tej spółce, drugi o odwołaniu go ze stanowiska jej prezesa. Skolmowski mówił też, że to nowe władze spółki były zobowiązane do dokonania stosownych zmian w KRS. Marszałek Dworzański powiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że - jak wynika z dokumentów dołączonych do opinii biura prawnego Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku - kolizji prawnej, o której mówi wniosek CBA, nie ma. "Nie wiem, skąd wniosek CBA we Wrocławiu o odwołanie dyrektora Skolmowskiego ze stanowiska, skoro była pełna wiedza o tym, gdzie są dokumenty poświadczające faktycznie zbycie udziałów i odwołanie go z funkcji prezesa" - mówił Dworzański. W jego ocenie, na tym sprawa odwołania dyrektora Skolmowskiego "kończy się" choć zastrzegł, że CBA może odwołać się do wojewody, który pełni nadzór prawny nad działalnością samorządów i bada pod tym kątem jego uchwały. Przypomniał też, że wcześniej zarówno minister kultury jak i związki zawodowe działające w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku wydali negatywne opinie o wniosku CBA. Podobne stanowisko zajęło biuro prawne Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku. Powołało się m.in. na orzeczenie SN dotyczące tego, że skuteczność uchwał podejmowanych przez udziałowców spółki z ograniczoną odpowiedzialnością nie zależy od dokonania (lub nie) odpowiedniego wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego. Roberto Skolmowski powiedział, że decyzja zarządu to "suwerenna ocena" dokumentów z kancelarii prawnej, które przedstawił. Według niego "od początku do końca dopełnił wszelkich starań", a - jak dodał - jedyny problem był w tym, że cała sprawa tak długo trwała. Mówił też, że cieszy go, iż minister kultury, a także związki zawodowe wydały taką samą decyzję, jak zarząd województwa. CBA nie zmienia stanowiska w tej sprawie. "Centralne Biuro Antykorupcyjne bezsprzecznie stwierdziło, że tzw. ustawa antykorupcyjna została złamana przez pana dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej. Zgodnie z art. 5 ust. 2 tej ustawy (...), zarząd województwa nie miał innego wyjścia jak zastosować się do tej ustawy i rozwiązać umowę o pracę lub odwołać tę osobę ze stanowiska - powiedział PAP rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. - Poczekamy na pisemne uzasadnienie decyzji zarządu. Nie wykluczamy podjęcia innych kroków prawnych w tej sprawie".