Policjanci III Komisariatu Policji w Białymstoku szukają "ofiar" oszustki podającej się za pracownicę studia reklamy. Kobieta podawała się za pracownicę studia reklamy z siedzibą w Augustowie. Proponowała umieszczenie reklam na telebimach, które miałyby powstać na terenie Białegostoku. Kamila Sz. korzystała z druków i pieczątki firmy, którą rzekomo reprezentowała. Do realizacji zleceń jednak nie doszło. O Kamili Sz. nie piszemy po raz pierwszy. W sierpniu informowaliśmy, że w podobny sposób oszukała kilka osób z Suwałk. Właściciele firm podpisywali z nią umowy, przekazywali pieniądze. Kobieta po pewnym czasie zniknęła bez śladu. Jak nietrudno zgadnąć - ani telebimów, ani swojej reklamy przedsiębiorcy nigdy nie zobaczyli. Sprawa od początku wydawała się podejrzana. Pani Kamila w rozmowie z Suwalskim Serwisem Informacyjnym tłumaczyła, że zarzuty wobec niej to zwykłe nieporozumienie. Jej mąż twierdził coś zupełnie innego. "Nasza firma w ogóle tym [reklamą na telebimach - red.] się nie zajmuje i nie jestem posiadaczem telebimów. Jedyne, czym się nasza firma zajmuje - to reklamą w gazetkach reklamowych. (...) Ona [Kamila Sz. - red.] lubi czasami wystawić też fikcyjną fakturę" - pisał w mailu. Taki sam schemat działania mieszkanka Augustowa zastosowała w swoim rodzinnym mieście, a później w Białymstoku. Tam oszustka została zatrzymana przez policję.