Była pokazana inscenizacja swatania, oględzin, zrękowin i oczepin, a także pieczenie korowaja (ciasta wypiekanego tuż przed weselem, które miało zwiastować powodzenie), przejazd wozami orszaku weselnego i wiele innych zwyczajów składających się na tradycyjne wesele. Był też kiermasz ludowego rękodzieła i regionalnej żywności, grały i śpiewały zespoły ludowe. Korzystając z pięknej pogody, skansen odwiedziło co najmniej kilka tysięcy osób, białostoczan i turystów. Dużym zainteresowaniem cieszyły się nie tylko prezentacje, ale i bimbrownia, zbudowana w skansenie z elementów zarekwirowanych nielegalnym producentom alkoholu przez policję. Otwarto ją przed miesiącem; pokazywany jest tam proces produkcji bimbru, ale prawdziwego alkoholu się nie wytwarza. Jak powiedział kierownik Białostockiego Muzeum Wsi Artur Gaweł, do niedzielnej prezentacji weselnej wybrano zwyczaje mniejszości białoruskiej, bo te przetrwały w regionie najdłużej (ocenia się, że do lat 60. ubiegłego wieku). Prezentowały je zespoły z Bielska Podlaskiego. Gaweł dodał, że tradycje i zwyczaje się przenikały, więc obrzędy charakterystyczne dla danej części regionu można było spotkać i w innej. - Ale również bywało, że już w sąsiedniej wsi zwyczaje były inne - dodał etnograf. Festyn to część projektu Białostockiego Muzeum Wsi "Ocalić od zapomnienia", mającego na celu przypomnienie odchodzących w przeszłość zwyczajów. Od wiosny do jesieni zaplanowano sześć festynów, które dofinansowane zostały ze środków unijnych. Za miesiąc w skansenie odbędą się dożynki. Białostockie Muzeum Wsi ma charakter skansenu, na terenie którego można zobaczyć zabytkowe zabudowania wiejskie. Jest oddziałem Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Gromadzi zbiory etnograficzne (głównie wyposażenie domów, różnego typu narzędzia rolnicze, kowalskie, stolarskie, sprzęty gospodarstwa domowego, ceramikę ludową, tkaniny i stroje), artystyczno-historyczne (dokumenty, pocztówki) oraz zabytki techniki rolnej i leśnej.