Na szczęście z pierwszych wstępnych badań klinicznych wynika, że nie jest to groźna odmiana wirusa tej choroby. - Musimy jednak mieć pewność sytuacji - mówią lekarze - wszak od wczoraj przybyła kolejna trójka dzieci z zapaleniem opon mózgowych. W przedszkolu, do którego uczęszczają chore dzieci straszą pustki. Rodzice rozumieją sytuację. Kto mógł dzieciom zapewnić opiekę, zostawił je w domu - mówią pracownicy placówki. - A my - dodają - staramy się wypełniać wszystkie zalecenia, które otrzymaliśmy od sanepidu. Codziennie są dezynfekowane, sprzątane wszystkie pomieszczenia, dzieci dezynfekują ręce.