Wyrok w tej sprawie Sąd Okręgowy w Łomży ma ogłosić 6 maja. Do tragedii doszło w maju ubiegłego roku na jednym z łomżyńskich osiedli. Auto, prowadzone przez 24-letniego mężczyznę, z dużą prędkością wyjechało zza zakrętu wprost na dwóch chłopców. Jeden z nich zdołał uniknąć uderzenia, ale rozpędzony pojazd potrącił i przejechał po drugim chłopcu. Jak wykazała sekcja zwłok, po potrąceniu kierowca musiał zatrzymać się, cofnąć samochód i jeszcze raz przejechać 9- latka. Zadane wtedy obrażenia okazały się śmiertelne. Przyczyną śmierci 9-latka był "masywny uraz jamy brzusznej" połączony z krwotokiem wewnętrznym. Głównie w oparciu o te ustalenia prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut zabójstwa z tzw. zamiarem ewentualnym. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, po czym porzucił samochód. Następnego dnia sam zgłosił się na policję. Był już wówczas poszukiwany listem gończym. Oskarżony Seweryn W. nie przyznał się przed sądem do zarzutu zabójstwa. Przeprosił jedynie rodzinę zabitego chłopca. W śledztwie okazało się, że zanim doszło do tego wypadku, kierowca spowodował kolizję na stacji benzynowej. Namawiał też pracownika stacji, aby nie składał zeznań na ten temat. Postawiono mu zarzut także w tej sprawie.