W książce są teksty socjologów związanych z Uniwersytetem w Białymstoku. Jest tam także zbiór fotografii Mariusza Olkowskiego, który w latach 80. ubiegłego wieku, robił zdjęcia ludziom na ulicach Białegostoku. Fotografie pojawiają się przy tekstach, a kilkadziesiąt z nich znalazło się w oddzielnym rozdziale na końcu książki. Jak powiedziała socjolog, wiceprezes Fundacji Uniwersytetu w Białymstoku Małgorzata Skowrońska, książka jest kontynuacją zainteresowań fundacji okresem PRL. Wcześniej zrealizowała ona bowiem dwa projekty "Ładniej? PRL w przestrzeni miasta" oraz "35 lat później", dotyczące przede wszystkim architektury w tym okresie. Dodała, że inspiracją do najnowszej publikacji były też fotografie Olkowskiego, które pokazują charakterystyczne momenty z tamtego czasu. Skowrońska powiedziała, że książka to "wycinki peerelowskiej rzeczywistości", a autorom nie zależało na stworzeniu tekstu stricte historycznego i naukowego. Dodała, że miały to być raczej refleksje na temat PRL, które skłaniają do dyskusji. - Nie chcieliśmy rozliczać tamtych czasów, stworzyć narracji wychwalającej PRL, nie poszliśmy też - tym dość częstym - tropem absurdu i groteski. Książka jest pomiędzy tymi nurtami - dodała. Skowrońska jest autorką tekstu o języku. Powiedziała, że w PRL istniały dwa języki: propagandowy, czyli nowomowa, która była językiem ideologicznym i mało komunikatywnym oraz język potoczny, który, według niej, był swoistym katharsis na język oficjalny. W swoim tekście analizuje też peerelowskie słowa klucze, jak wszechobecna "kolejka" czy czasownik "załatwić". W publikacji znalazł się też tekst o rozrywkach ludzi w ostatnich latach PRL, kiedy nastąpiła tzw. liberalizacja reżimu. Coraz popularniejsze w tym okresie było oglądanie telewizji, powstała wtedy np. kultowa polska telenowela "W labiryncie". Czas wolny spędzano też m.in. w dyskotekach i barach, a nieliczne imprezy masowe, jak festiwale czy koncerty, traktowano jak ważne wydarzenia. Był to też okres "narodzin" młodzieżowych subkultur. W rozdziale o przedmiotach codziennego użytku można przeczytać o produktach deficytowych i tych najbardziej pożądanych, a także ich roli. To historie m.in. o meblościankach, rolkach papieru toaletowego, samochodach czy mięsie. W publikacji znalazł się też tekst o tym, w jaki sposób funkcjonuje pamięć o tamtym okresie i jak jest dzisiaj przetwarzana. Oprócz tekstu, książka to także liczne fotografie. To m.in. zdjęcie pustego sklepu mięsnego, pań sprzedających jagody "na szklanki" czy liczne fotografie wszechobecnych kolejek "za wszystkim". Książka "Wywołać PRL" została wydana dzięki wsparciu prezydenta Białegostoku. Trafi m.in. do bibliotek w całym kraju, można ją też dostać w siedzibie fundacji. W planach jest również udostępnienie jej w wersji elektronicznej na stronie internetowej fundacji.