Samorządowiec nie przyznał się do winy. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Augustowie - poinformowała rzecznik łomżyńskiej prokuratury Maria Kudyba. We wrześniu wójt gminy Płaska i miejscowy przedsiębiorca zostali zatrzymani w czasie policyjnej akcji kontrolowanego wręczenia łapówki. Jak podawała wówczas policja, korzyść majątkowa miała związek z inwestycjami budowlanymi w gminie. Prokuratura postawiła samorządowcowi zarzut żądania 280 tys. zł, w związku z pełnioną funkcją publiczną oraz przyjęcia 120 tys. zł, które to pieniądze były pierwszą częścią tej łapówki. Grozi za to do 12 lat więzienia. Zatrzymanemu w czasie tej samej akcji przedsiębiorcy, postawiono zarzut pomocnictwa do popełnienia obu tych przestępstw. Grozi za to również do 12 lat więzienia. Po postawieniu zarzutów wójt trafił do aresztu, opuścił go pod koniec grudnia, gdy sąd zdecydował, że wystarczy 100 tys. zł poręczenia majątkowego. Aresztowany był również zatrzymany z nim przedsiębiorca, ale również w jego przypadku areszt został zmieniony na poręczenie. Wójt po opuszczeniu aresztu powrócił do pracy. W czwartek w sekretariacie gminy poinformowano PAP, że wójt nie chce rozmawiać z mediami o sprawie. Jego adwokat Artur Pietraszkiewicz powiedział, że akt oskarżenia jest oparty na nieudanej prowokacji wobec samorządowca. Zwrócił się do mediów, by nie skazywały wójta jeszcze przed wydaniem wyroku sądowego. Dodał, że udowodni przed sądem, iż oskarżony jest niewinny. W Płaskiej może dojść do referendum w sprawie odwołania wójta. W gminie pojawiły się plakaty informujące o zbieraniu podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum.