Jak poinformował Białowieski Park Narodowy, w piątek rano 11. Pułk Artylerii pomógł pracownikom parku w zrealizowaniu powrotu krowy żubra do Polski. Żubr "Mańka" dołączył do stada Od wielu tygodni pracownicy parku i żołnierze obserwowali krowę żubra, która przemieszczała się wzdłuż pasa granicznego. "Wielokrotnie zanęcano ją burakami i sianem, które dostarczali na granicę pracownicy Parku" - poinformowano. W piątek żołnierze rozgrodzili dla niej płot i krowa przeszła na stronę polską. "Dołączyła do swoich dwóch kolegów przebywających na Polanie Masiewskiej" - wyjaśnił Białowieski Park Narodowy. Pracownicy parku podziękowali za pomoc żołnierzom zaangażowanym w akcję. Golińska: Służby reagują na bieżąco Początkowo żołnierze 11. Mazurskiego Pułku Artylerii im gen. J. Bema nadali żubrowi imię "Maniek". Jak wyjaśniła wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska, zwierzę to żubrzyca, więc, jak stwierdziła polityk, to raczej "Mańka". Wiceszefowa resortu środowiska podkreśliła, że na granicy służby środowiskowe reagują na bieżąco w różnych sytuacjach. - Jeśli po białoruskiej stronie widzimy żubra, ale uważamy, że można go bezpiecznie przeprowadzić na stronę polską, to we współpracy z żołnierzami i funkcjonariuszami Straży Granicznej rozgradzamy concertinę (drut kolczasty użyty w zasiekach - red.), wykładamy karmę i próbujemy go zanęcić - powiedziała Golińska.